Wczoraj na rynkach towarowych dominował kolor czerwony. Indeks CRB zanotował spadek o niecały procent, kończąc wtorkową sesję na poziomie 290,34 pkt. Stronie popytowej nie pomógł nawet osłabiający się amerykański dolar. Liderami wczorajszych zniżek były bawełna, kawa i kukurydza, mocno potaniała także ropa naftowa typu WTI.

W centrum uwagi:
• Przewaga podaży na rynku ropy naftowej
• Argentyna zwiększy eksport kukurydzy

Przewaga podaży na rynku ropy naftowej

Dzisiejsza sesja na rynkach towarowych (jak zresztą ogólnie sesja na rynkach finansowych) będzie upływała pod znakiem oczekiwania na protokół z posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), który zostanie opublikowany wieczorem polskiego czasu. W komunikacie tym inwestorzy spodziewają się otrzymać informacje dotyczące możliwości rozpoczęcia wycofywania się Fed z programu QE3 już we wrześniu.

Pod taki właśnie scenariusz grają obecnie inwestorzy na rynku ropy naftowej. Cena ropy WTI od poniedziałku wyraźnie spada, a dzisiaj rano znajduje się już poniżej 105 USD za baryłkę. W zasadzie bez echa przeszedł na tym rynku wczorajszy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw (API), w którym pokazano, że w ubiegłym tygodniu po raz kolejny spadły zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych.

Nieco lepiej radziła sobie wczoraj strona popytowa na rynku ropy naftowej gatunku Brent ze względu na większą zależność jej cen od sytuacji w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie – a ta, póki co, jest daleka od stabilnej. W Egipcie wciąż trwają zamieszki, które wzbudzają obawy o wystąpienie efektu domina – rozprzestrzenienia się konfliktów społecznych na kraje ościenne.

Warto pamiętać jednak, że większy bezpośredni wpływ na podaż ropy ma Libia (Egipt nie jest ważnym producentem tego surowca). Spora część libijskich portów pozostaje zamknięta, a na polach naftowych nie ustają protesty pracownicze. Według lokalnych źródeł, obecnie Libia wykorzystuje jedynie w połowie swoje możliwości eksportowe.

Dzisiaj rano spadają notowania zarówno ropy Brent, jak i WTI. W przypadku tej drugiej, najbliższym ważnym wsparciem technicznym jest rejon 103 USD za baryłkę.

Argentyna zwiększy eksport kukurydzy

Przecena wczoraj dotknęła także rynki zbóż. Po wzrostowym poniedziałku, we wtorek pod presją podaży znalazły się notowania m.in. kukurydzy. Nie powinno to dziwić – zarówno ze względu na kwestie techniczne, jak i fundamentalne.

Jeśli chodzi o fundamenty, to warto zaznaczyć, że pomimo delikatnego obniżenia jakości uprawianej w USA kukurydzy (które w poniedziałek sygnalizował w raporcie Departament Rolnictwa USA), produkcja kukurydzy w USA i tak ma być rekordowa. Według szacunków USDA, wyniesie ona w tym sezonie 13,8 mld buszli.

Ponadto, wczoraj pojawiła się informacja o zamiarze zwiększenia eksportu kukurydzy z Argentyny ze względu na większy od oczekiwań obszar zasiewów i, co za tym idzie, większą produkcję zboża w tym kraju. W Argentynie limity eksportu kukurydzy są ustalane przez rząd – a więc aby większy eksport faktycznie mógł mieć miejsce, potrzebna jest jeszcze oficjalna zgoda. Na razie nie ma informacji, kiedy miałaby zostać ona udzielona – jednak przedstawiciele argentyńskiego Ministerstwa Rolnictwa zasugerowali, że jest to prawdopodobne już niedługo. Zwiększenie eksportu kukurydzy z Argentyny polepszyłoby bilans handlu zagranicznego tego kraju, który rozpoczął rok od największego deficytu od ponad dekady.

Natomiast z punktu widzenia analizy technicznej, spadek notowań mógł być rezultatem dotarcia cen kukurydzy w okolice oporu w rejonie 490 USD za 100 buszli. Jest to poziom lokalnego minimum z lipca tego roku.

Dorota Sierakowska