Realizacja zysków na EUR/USD wymusiła w poniedziałek podobną korektę na złotym. W obu przypadkach była to kontynuacja tendencji z piątku. W obu też oczekiwanie na publikowane w środę wstępne odczyty PKB za II kwartał m.in. z Polski, Francji, Niemiec, strefy euro wykluczają znaczące pogłębienie korekty zanim te dane ujrzą światło dzienne. Później jednak ryzyko dłuższej realizacji zysków znacząco rośnie, poinformował Agencję ISBnews dyrektor działu analiz Admiral Markets Marcin Kiepas.

Wtorkowy poranek przynosi niewielkie wahania polskiej waluty. Dziś złoty pozostanie głównie pod wpływem czynników globalnych. W tym przede wszystkim zachowania EUR/USD. To oznacza, że kluczową rolę będą odgrywać dane z Niemiec i USA. Przed południem zostanie opublikowany indeks niemieckiego instytutu ZEW (prognoza: 40 pkt.), a po południu czerwcowy raport o sprzedaży detalicznej w USA (prognoza: 0,4% M/M).

„Potencjalny wpływ obu wymienionych raportów na złotego należy rozpatrywać przez pryzmat publikowanych w środę wstępnych szacunków dynamiki Produktu Krajowego Brutto (PKB) dla Polski, Francji, Niemiec i strefy euro. Oczekuje się, że dane potwierdzą rodzące się ożywienie w Polsce i Europie, co ma szanse pozytywnie wpłynąć zarówno na polską, jak i europejską walutę. W tej sytuacji ewentualne dzisiejsze gorsze od prognoz dane z Niemiec i USA, jakkolwiek mogą popsuć humory inwestorom, nie muszą przełożyć się na osłabienie złotego. Tymczasem dobre dane mają dużą szanse go umocnić" – powiedział Kiepas.

Zaplanowana na środę publikacja wstępnego szacunku PKB dla Polski jest głównym wydarzeniem tygodnia. Rynkowy konsensus mówi o przyspieszeniu wzrostu gospodarczego w II kwartale do 0,8% z 0,5% w I kwartale.

„W naszej opinii wynik może być nieco lepszy i sięgnąć 0,9%. Nie oznacza to jednak silnego umocnienia złotego. Obserwowane w ostatnich tygodniach spadki EUR/PLN i USD/PLN sprawiają, że rynek jest już mocno wyprzedany, więc rośnie ryzyko nieco silniejszego odbicia w górę. Szczególnie, że również para EUR/USD dotarła do ważnego oporu na 1,34-1,3416 dolara, co przy braku nowych silnych impulsów popytowych zapowiada dłuższe cofniecie tej pary" – uważa Kiepas.

W jego ocenie, druga połowa sierpnia prawdopodobnie upłynie pod znakiem słabszego złotego. Nie należy jednakże obawiać się jego silnej wyprzedaży. Poprawiające się perspektywy polskiej gospodarki tworzą bowiem fundamentalne przesłanki do większego zainteresowania złotym, stąd potencjalne osłabienie ochoczo będzie wykorzystywane do jego zakupów. W średnim i długim terminie polska waluta powinna zyskiwać na wartości, spychając powoli kurs EUR/PLN i USD/PLN w kierunku psychologicznych poziomów 4 i 3 zł (w perspektywie 12 miesięcy).

We wtorek, ok. godz. 9:20 jedno euro kosztowało 4,1868 zł, a dolar 3,1493 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3300.