Wtorek był kolejny dniem marazmu na giełdowych parkietach, w oczekiwaniu na mające się pojawić w drugiej części tygodnia informacje. Nieco większy ruch panował na rynku surowców. Spadki cen miedzi i srebra psuły nastroje w Warszawie. WIG20 wciąż jednak nie oddala się od poziomu 2300 punktów.

Wtorkowa sesja na warszawskim parkiecie toczyła się według scenariusza podobnego jak dzień wcześniej. Na otwarciu główne indeksy zyskiwały po 0,2-0,3 proc. W trakcie pierwszej godziny handlu WIG20 zdołał dotrzeć do 2307 punktów, jednak wkrótce podaż zepchnęła go ponownie lekko pod kreskę. Na rynku nie było jednak widać wielkiej walki. Wskaźnik przez kilka kolejnych godzin poruszał się tuż pod poziomem 2300 punktów. Podobnie jak w poniedziałek, nieco lepiej spisywał się indeks średnich spółek. Jednak i on tym razem miewał kłopoty z utrzymaniem się na plusie. Niemal przez cały dzień o 0,2-0, 4 proc. zniżkował sWIG80.

W gronie blue chips bohaterem dnia były rosnące o ponad 3 proc. akcje BZ WBK. To już drugi, po Millennium, bank który pochwalił się bardzo dobrymi wynikami za drugi kwartał. Zysk netto okazał się wyższy, niż oczekiwano i o ponad 12 proc. większy niż przed rokiem. Inwestorzy, licząc prawdopodobnie na kolejną miłą niespodziankę, doceniali też walory BRE, które zwyżkowały o ponad 2 proc. Gorzej wiodło się jednak posiadaczom papierów Banku Handlowego i PKO, które traciły po kilka dziesiątych procent. Kolejny dzień trwała przecena spółek paliwowych.

Akcje PKN Orlen zniżkowały od rana o ponad 1 proc. Walory Lotosu, po początkowej zwyżce, sięgającej momentami 2 proc., wczesnym popołudniem szły w dół o ponad 1,5 proc. To efekt obaw o wyniki spółki oraz obniżonej z 40,5 do 31 zł wyceny przez analityków BDM. Papiery KGHM znajdowały się nad kreską jedynie przez kilkadziesiąt pierwszych minut handlu. Z czasem systematycznie traciły na wartości, zniżkując o ponad 1,5 proc. To efekt spadających wciąż notowań miedzi i srebra. Po południu na plusie trzymały się akcje jedynie siedmiu spółek. Do walorów BRE i BZ WBK starały się dołączyć papiery Asseco.

Wśród średniaków wyróżniały się jedynie rosnące o ponad 4 proc. walory Intercars. Po ponad 1 proc. w górę szły akcje Cinema City, Integera, LPP i Netii. Tym razem widać było liczebną przewagę spadkowiczów. Na szerokim rynku uwagę zwracała 30 proc. zwyżka walorów Grupy Nokaut. Analitycy Dr. Kalliwoda wycenili akcję tej spółek na 7 zł, prawie dwukrotnie wyżej niż bieżący kurs, zalecając kupno. O ponad 15 proc. w górę szły papiery PBG. Przecenę kontynuowały akcje Polnordu, tracące niemal 10 proc., po zapowiedzi emisji akcji.

Niewielkie wahania można było obserwować na głównych parkietach europejskich. Inwestorzy nadal wykazywali brak zdecydowania przed publikacją istotnych danych makroekonomicznych w drugiej części tygodnia. Po przedpołudniowym wyskoku DAX musiał przez moment bronić się przed zejściem pod kreskę, jednak przez większą część dnia zwyżkował o 0,2-0,4 proc. Podobnie zachowywał się wskaźnik w Paryżu. W warunkach braku impulsów, lekko bycze nastroje utrzymywały się dzięki zwyżkującym wczesnym popołudniem o 0,2 proc. kontraktom na amerykańskie indeksy.

Handel na Wall Street rozpoczął się od wzrostu indeksów po około 0,3 proc. Inwestorzy za oceanem także nie wykazywali większej aktywności. Nie zaskoczyły ich wskaźniki cen domów w największych metropoliach. Okazały się one wyższe o około 12 proc. niż przed rokiem. Rozczarował nieco wskaźnik nastrojów konsumentów, spadając z 81,4 do 80, 3 punktu. Nie zrobiło to jednak na rynkach większego wrażenia.

WIG20 i WIG zyskały ostatecznie po 0,4 proc., mWIG40 wzrósł o 0,5 proc., a sWIG80 stracił 0,03 proc. Obroty wyniosły 465 mln zł.

Roman Przasnyski