Czwartkowy, poranny obrót na rynku złotego przynosi kontynuację wczorajszego osłabienia polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez inwestorów następująco: 4,2260 PLN za euro, 3,2007 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4187 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wzrosły powyżej poziomu 4,00% (aktualnie 4,022% w przypadku obligacji 10-letnich).

Wczorajszy obrót na rynku złotego przyniósł długo wyczekiwaną korektę ostatniego umocnienia polskiej waluty. Zgodnie z założeniem lekkie pogorszenie się nastrojów na rynku bazowym (spadek kwotowań EUR/USD oraz słabe dane z Chin) wygenerowały mocniejszy ruch na złotym. Powodem spadku o ok. 3 gr jest również fakt, iż rynek w okresie wakacyjnym pozostaje stosunkowo „płytki” stąd reakcje na złotym mogą być mocniejsze nawet bez udziału większego kapitału. Dodatkowo obserwowaliśmy lekką przecenę polskiego długu, który tracił wraz ze wzrostem rentowności europejskich papierów. W trakcie wczorajszych sesji pojawiło się parę istotnych publikacji wartych wzmianki: przede wszystkim monitor gospodarczy podał, iż czerwcowa decyzja RPP podjęta została za sprawą przesądzającego głosu Marka Belki, stąd wydaje się, że oczekiwania co do utrzymania stóp w kolejnych miesiącach umocniły się. Ważniejsze natomiast wydaje się wczorajsze stanowisko wiceministra finansów W. Kowalczyka. Przedstawiciel MF podał, iż napływ inwestorów zagranicznych w lipcu pokrył odpływ z czerwca, gdy wyniósł 2,6 procent. Są to niezwykle interesujące dane wskazujące, iż kapitał zagraniczny nie zdecydował się na mocne skrócenie swoich pozycji po słowach przedstawicieli FED. Jednocześnie w dalszym ciągu generuje to możliwość takiego ruchu, gdyż w przypadku silnego przekonania rynku o możliwości ograniczenia QE przez FED to właśnie rynki emerging markets mogą znaleźć się w niełasce inwestorów.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji fundamentalnych z kraju. Przypomnijmy, iż najbliższym znaczącym odczytem będzie dopiero wskazanie przemysłowego indeksu PMI w dniu 1 sierpnia. W kończącym się tygodniu największe znaczenie dla złotego (oraz pozostałych walut CEE) będą miały dzisiejsze odczyty z amerykańskiego rynku pracy.

Z rynkowego punktu widzenia pierwszy test okolic 4,20 EUR/PLN wypadł na korzyść strony podażowej, stąd obserwujemy obecnie korektę ostatniego umocnienia do okolic intra-sesyjnego oporu na 4,2270 PLN. Wyhamowanie spadków na rynku bazowym spowodowało analogiczny ruch na wycenie złotego. Zgodnie z założeniami aktualna wycena polskiej waluty zależeć będzie przede wszystkim od nastrojów na szerokim rynku, a niska aktywność inwestorów i „płytkość rynku” oznaczać może podwyższona zmienność. W szerszym ujęciu wydaje się, iż mało prawdopodobnym jest, aby którakolwiek ze stron zdecydowała się na ruch przed dzisiejszymi danymi z rynku pracy w USA.

Konrad Ryczko