19 czerwca Rezerwa Federalna dała do zrozumienia, że elementy ryzyka dla gospodarki spadają, a sam Ben Bernanke stwierdził, że FED może całkowicie zamknąć program QE3 do końca przyszłego roku, jeżeli poprawa na rynku pracy będzie postępować zgodnie z przyjętym scenariuszem (stopa bezrobocia na koniec 2014 r. powinna spaść do 6,5-6,8 proc.). Resztę rynek dopisał sobie już sam – dość powszechnie oczekuje się, że program QE3 zostanie ograniczony już we wrześniu. Dobre dane z rynku pracy, jakie napłynęły w miniony piątek, zdawałyby się to potwierdzać. Pytanie jednak, czy oczekiwania inwestorów znów nie rozminą się z tym, co rzeczywiście zrobi FED – chodzi tu o tempo wychodzenia z programu QE3.

Rzut oka na wykres koszyka BOSSA USD w ujęciu tygodniowym wskazuje na rosnące ryzyko pełnego zakrycia białej świecy wzrostowej. Niepokojące może być wczorajsze naruszenie szczytu na 71,21 z połowy maja, chociaż strefa filtra to 71,00-71,21, a ta nie została złamana. Dywergencje można też znaleźć na wskaźnikach, chociażby na Stochastic (15,5,4), co zwiększa ryzyko głębszego ruchu. To rodzi obawę, że zapiski z posiedzenia FED, jakie poznamy jutro wieczorem staną się pretekstem do skorygowania wzrostu dolara z ostatnich 3 tygodni.

W przypadku EUR/USD spadki zatrzymały się 5 lipca w okolicach 1,2805 (po „gołębich” słowach Mario Draghiego po czwartkowym posiedzeniu ECB i dobrych danych z rynku pracy w USA). Poziom ten to jednocześnie linia szyi szerokiej (choć wypaczonej przez zbyt duże prawe ramię formacji głowy i ramion), ale i też początek szerokiego pasma wsparcia (1,2750-1,2805). Spadki rozpoczęte 19 czerwca trwały praktycznie bez żadnej większej korekty, stąd też rośnie prawdopodobieństwo jej wystąpienia w najbliższym czasie – w kontekście wskazań przedstawionych powyżej.

Dzisiaj EUR/USD dotarł w okolice linii spadkowej trendu przebiegającej w rejonie 1,2900, a rynek nie otrzymał mocnego impulsu do jej naruszenia. Zwraca się uwagę na zaskakujący wzrost inflacji w Chinach (do 2,7 proc. r/r), co teoretycznie może jeszcze bardziej komplikować rozwój sytuacji gospodarczej w tym kraju w kontekście potencjalnych reakcji Ludowego Banku Chin – a problemy Państwa Środka będą mieć przełożenie na europejski (niemiecki) eksport (zresztą jak pokazały ostatnie słabe dane, są ku temu jeszcze inne powody). W nocy napłynęły też słabe dane z Australii, a o godz. 10:30 poznaliśmy kiepskie odczyty produkcji przemysłowej z Wielkiej Brytanii. Sentyment wydaje się być tym samym słaby, chociaż warto pamiętać o tym, że euro może sprzyjać ostatnia decyzja ws. przyznania kolejnej transzy pomocy finansowej dla Grecji (mimo sporych obiekcji, co do braku realizacji założonego programu reform). Utwierdza ona w przekonaniu (być może błędnym, ale to pokaże czas), że do 22 września, kiedy to odbędą się wybory do niemieckiego Bundestagu, wszelkie problemy w strefie euro, będą szybko zamiatane pod dywan…

W krótkim terminie mocnym wsparciem dla EUR/USD jest strefa 1,2845-55. Może ona stać się platformą do wzrostu tej pary co najmniej do 1,2940-85 do końca tygodnia. Oczekiwane osłabienie dolara, może być też widoczne w innych układach, chociaż najmniej w relacji do GBP i AUD.

Marek Rogalski