W oczekiwaniu na publikację miesięcznych danych z amerykańskiego rynku, ale też po wczorajszych komentarzach prezesa ECB i dzisiejszych bardzo słabych danych z Niemiec, euro w piątek kontynuuje przecenę do dolara.

W południe kurs EUR/USD spadł do 1,2869 dolara z 1,2903 wczoraj na koniec dnia. Tak nisko para ta nie była od 29 maja. Oznacza to zniesienie niemal całej fali wzrostów z przełomu maja i czerwca br.

Wyprzedaż wspólnej waluty to wciąż reakcja rynku na wczorajsze słowa Mario Draghiego, prezesa Europejskiego Banku Centralnego, który na konferencji prasowej po posiedzeniu oznajmił, że stopy procentowe w strefie euro pozostaną na obecnym lub niższym poziomie przez dłuższy czas. Ta wypowiedź zaskoczyła rynek, dając mocny pretekst do wyprzedaży euro. Jeszcze nigdy w historii ECB, rynek nie dostał tak wyraźnych wytycznych odnośnie kształtowania się polityki monetarnej w przyszłości. Co więcej, słowa te już wkrótce mogą rozbudzić oczekiwanie na wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej. Wystarczy, że na rynek trafi kilka gorszych raportów z Europy, stawiających pod znakiem zapytania scenariusz odbicia gospodarczego w II połowie roku.

Cieniem na notowaniach wspólnej waluty kładzie się też dzisiejszy raport o zamówieniach w niemieckim przemyśle. W maju nieoczekiwanie spadły one o 1,3% w relacji miesięcznej, podczas prognozowano ich wzrost o 1,2%. To potwierdza tezę o letniej zadyszce tamtejszej gospodarki, którą niedawno postawił Bundesbank. Jest to też niepokojące z punktu widzenia polskiej gospodarki, dla której wzrost w Niemczech (nasz największy partner handlowy) i słaby złoty stanowiły układ dający szansę na wyraźne ożywienie w najbliższych miesiącach.

Podczas gdy euro boryka się ze swoimi problemami, dolar zyskuje w oczekiwaniu na publikowane dziś dane z amerykańskiego rynku pracy. Są one wydarzeniem dnia i jednym z wydarzeń kończącego się tygodnia. W czerwcu prognozowany jest spadek stopy bezrobocie do 7,5% z 7,6% w maju oraz wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 165 tys. (175 tys. w maju). Lepsze dane, a to może sugerować chociażby ostatni raport ADP, wzmocnią dolara. Szczególnie, gdyby zatrudnienie wzrosło o ponad 200 tys. Nie jest więc wykluczone, że EUR/USD będzie kończył pierwszy tydzień lipca w okolicy 1,28 dolara.

Marcin Kiepas