Na rynku walutowym panuje duża zmienność. Rozpoczynający się tydzień może przynieść osłabienie złotego oraz wzrost rentowności polskich obligacji, oceniają analitycy.

„Jest wesoło. To przypuszczalna odpowiedź na pytanie skierowane do dealerów walutowych i obligacyjnych na temat sytuacji na rynku. W ostatnim tygodniu kurs euro do złotówki wahał się pomiędzy 4,29 a 4.21, natomiast rentowność dziesięcioletnich obligacji poruszała się między 4% a 3,70% procent. Taka zmienność może wywołać nawet wśród najbardziej doświadczonych „traderów" podwyższone ciśnienie krwi" – powiedział ISBnews szef departamentu skarbu PBP-Banku Tomasz Biełanowicz.

W jego ocenie, w nadchodzącym tygodniu rynek będzie poruszał się w rytm ruchu na obligacjach niemieckich, gdzie można obserwować spadki rentowności.

„Były to ruchy odreagowujące ostatnie osłabienie się obligacji rynków bazowych. Zakładać można, że odreagowanie może potrwać jeszcze co najmniej kilka dni. Natomiast trend osłabiania się obligacji na globalnych rynkach nie został złamany i można się spodziewać w średnim terminie dalszego wzrostów rentowności papierów dłużnych na całym świecie" – powiedział Biełanowicz.

W połączeniu z tymi ruchami, złoty może tracić na wartości jak również możemy zaobserwować wzrost rentowności na polskich obligacjach.

W poniedziałek, ok. godz. 9:30 jedno euro kosztowało 4,2378 zł, a dolar 3,1805 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3325.