W dół wczoraj powędrowała m.in. cena najważniejszego składnika indeksu CRB – ropy naftowej. Amerykański surowiec gatunku WTI potaniał o około 0,9%, kończąc sesję tuż powyżej wsparcia w rejonie 94,70 USD za baryłkę. Dzisiaj ta bariera dla podaży pozostaje niepokonana, a notowania ropy WTI odbiły w górę ponad 95 USD za baryłkę – niemniej jednak, ze względu na czynniki fundamentalne w średnim i długim terminie presja na spadek notowań ropy się utrzymuje.

Podczas wczorajszej sesji na rynkach walutowych przeważała podaż. Indeks CRB zanotował spadek o ponad pół procenta, kończąc sesję w okolicach 285 pkt. To oznacza powrót indeksu do poziomów z początku czerwca.

Cena ropy WTI powyżej 95 USD za baryłkę

W dół wczoraj powędrowała m.in. cena najważniejszego składnika indeksu CRB – ropy naftowej. Amerykański surowiec gatunku WTI potaniał o około 0,9%, kończąc sesję tuż powyżej wsparcia w rejonie 94,70 USD za baryłkę. Dzisiaj ta bariera dla podaży pozostaje niepokonana, a notowania ropy WTI odbiły w górę ponad 95 USD za baryłkę – niemniej jednak, ze względu na czynniki fundamentalne w średnim i długim terminie presja na spadek notowań ropy się utrzymuje.

Wyraźny wzrost zapasów ropy w USA

Zgodnie z oczekiwaniami, najważniejszym argumentem podaży na rynku ropy był wczoraj raport sygnalizujący wzrost zapasów tego surowca w USA. Cotygodniowa publikacja dotycząca zmiany zapasów pojawiła się wczoraj wieczorem polskiego czasu. Amerykański Instytut Paliw (API) podał w niej, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły aż o niemal 9 mln baryłek.

Ta informacja sprzyja spadkom notowań ropy. Po pierwsze, oznacza ona, że zapasy ropy w USA pozostają obecnie niemal rekordowo wysokie. Po drugie, wzrost zapasów może być rezultatem relatywnie słabego popytu jak na ten czas w roku. Zazwyczaj bowiem latem odnotowuje się sezonowo większe zapotrzebowanie na produkty ropopochodne, co wynika z sezonu wakacyjnego.

Dzisiaj po południu swój raport na temat zapasów ropy w USA poda amerykański Departament Energii.

Obniżone prognozy popytu na ropę

Do niezbyt dobrych nastrojów na rynku ropy przyczyniają się także obniżone prognozy globalnego popytu na ten surowiec. Według OPEC, w 2013 roku wzrost popytu na ropę na świecie wyniesie 780 tys. baryłek dziennie – jest to spadek o 10 tys. baryłek względem poprzedniej prognozy. Niemniej jednak, OPEC zaznaczyło też, że popyt w drugiej części roku ma być wyraźnie większy niż w pierwszej połowie br.

Z kolei amerykańska Energy Information Agency (EIA) obniżyła prognozę globalnego popytu na ropę zarówno w tym, jak i w przyszłym roku. EIA zaznaczyła, że to Chiny są głównym motorem wzrostu popytu na ropę na świecie. Jednocześnie, agencja podała, że kraje nienależące do OECD mają coraz większe znaczenie na globalnym rynku ropy. W ciągu ostatniej dekady popyt na surowiec w krajach poza OECD wzrósł o niemal połowę, a w kwietniu wyniósł on 44,5 mln baryłek dziennie. Oznacza to, że po raz pierwszy w historii wartość ta była większa niż popyt w krajach należących do OECD (44,3 mln baryłek dziennie).

USDA obniży szacowany areał zasiewu zbóż?

Dzisiaj ważnym akcentem na rynkach towarowych będzie także raport amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), dotyczący produkcji i zapasów zbóż w USA i na świecie. Wczoraj pojawiły się spekulacje, że USDA może w tej publikacji zrewidować w dół swoje szacunki dotyczące areału zasiewów. Departament rzadko decyduje się na taki krok dopiero w czerwcu, jednak w tym roku byłby on uzasadniony, bowiem obfite deszcze obniżyły w ostatnim czasie możliwości zasiewu zbóż przez farmerów.

Powyższe spekulacje wczoraj wyniosły ceny zbóż nieco wyżej. Według ankiety agencji Reuters, USDA obniży prognozę areału zasiewów kukurydzy o 1,5 mln akrów, a soi – o 700 tysięcy akrów. To właśnie pod te dane mogą dzisiaj ustawiać się rynki – jeśli departament nie zmieni swoich szacunków lub je obniży o mniejszą ilość, to możemy zaobserwować wtedy ruch spadkowy na zbożach.

Dorota Sierakowska