Potencjalne dyskusje na temat możliwości ograniczenia skali programu QE3 przez FED, które będą mieć miejsce w najbliższych miesiącach, to główny motor wzrostu rentowności amerykańskich obligacji (było to widoczne zwłaszcza w piątek, ale dzisiaj ustanowiliśmy nowe maksima w tym roku) i tym samym mocny argument za umocnieniem się dolara.

Amerykańską walutę wsparł też fakt zrewidowania perspektywy ratingu USA do stabilnej z negatywnej przez agencję S&P (sam rating pozostał na poziomie AA+), co oddala ryzyko jego cięcia w perspektywie najbliższych miesięcy. Znaczenie dzisiejszej informacji zwiększa fakt, iż to S&P jako pierwsze zdecydowało się na cięcie ratingu USA w sierpniu 2011 r.

Większego wpływu na rynek nie miały słowa Jamesa Bullarda z oddziału FED w St.Louis (chociaż jest on w tym roku w FOMC, a więc ma prawo głosu), który dał do zrozumienia, że nie należy się spieszyć w kwestii ograniczania skali programu QE3 – głównie dlatego, że jego opinie są ogólnie znane.

Kalendarz na wieczór jest pusty, tym samym azjatyccy inwestorzy będą już ustawiać się pod poranny komunikat Banku Japonii, który raczej nic nowego nie wniesie, ale podtrzymana zostanie determinacja BOJ w kwestii programu QE. W efekcie liczmy się z tym, że USD/JPY spróbuje w najbliższych godzinach sforsować barierę 100 – w czym wsparciem będą też możliwe dalsze zwyżki japońskiego indeksu Nikkei225.