Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, obniżyła dziś stopy procentowe o 25 pb. Po tej decyzji stopa referencyjna spadnie do rekordowo niskiego poziomu 2,75%. Złoty zareagował jedynie śladowym osłabieniem.

Niespodzianki nie było. Silne wyhamowanie wzrostu gospodarczego oraz równie gwałtowny spadek inflacji w Polsce wymusił na RPP obniżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych (pb). Mało kto miał wątpliwości, że decyzja będzie inna. To sprowadzi stopę referencyjną do rekordowo niskiego poziomu 2,75%. Czerwcowa obniżka jest już drugą po kwietniowej przerwie i siódmą w zapoczątkowanym w listopadzie 2012 roku cyklu. W tym czasie stopa referencyjna obniżyła się o 200 pb.

Decyzja RPP w większości była zdyskontowane, co doskonale obrazuje brak silniejsze reakcji na nią rynków finansowych. Złoty wprawdzie lekko się osłabił, ale jedynie o ułamek grosza. O godzinie 13:22 kurs USD/PLN testował poziom 3,2512 zł, a EUR/PLN 4,2470 zł. Nie ma za to reakcji na GPW. Indeks WIG20 lekko spada.

Emocje mogą pojawić się po godzinie 16:00, gdy zostanie opublikowana informacja po posiedzeniu oraz rozpocznie się konferencja prasowa RPP. Informacja po posiedzeniu powinna być utrzymana w gołębim tonie, ale nie będzie przesądzać obniżki stóp procentowych na kolejnych posiedzeniach. Raczej wzmocni niepewność. Rada najprawdopodobniej uzależni kolejne decyzje od napływających danych i lipcowej projekcji inflacji. Podobne sugestie mają szanse paść na konferencji po posiedzeniu. RPP będzie wystrzegać się jednoznacznych deklaracji ws. kwestii stóp procentowych.

Rynek prognozuje, że czerwcowa obniżka kosztu pieniądza nie będzie ostatnią. Oczekiwane jest jeszcze jedno cięcie w lipcu lub we wrześniu, po czym nastąpi długi okres ich stabilizacji. Pierwsze podwyżki spodziewane są najwcześniej pod koniec 2014 roku. W naszej opinii, sądząc po stanowisku wygłaszanym przez poszczególnych przedstawicieli RPP, na kolejnych posiedzeniach nie znajdzie się już większość zdolna przegłosować dalsze luzowanie polityki monetarnej. Szczególnie, że jak zakładamy, spadek inflacji nie będzie tak głęboki jak zakłada rynek, inflacja bazowa lekko wzrośnie, a dane makroekonomiczne mogą dawać nadzieję na ożywienie w II połowie roku.

Marcin Kiepas