Tuż przed polskim długim weekendem doszło do istotnych zmian na rynku złotego. Zwłaszcza na parze EURPLN, która zwyżkowała do poziomów ostatnio obserwowanych w lipcu 2012 roku. Złoty tracił także znacząco względem funta oraz franka. Z kolei w relacji do dolara, po pierwszej fali osłabienia, zobaczyliśmy zdecydowanych ruch powrotny.

Dziś wydarzeniem dnia, jeśli chodzi o publikacje makroekonomiczne, był finalny odczyt dynamiki PKB Polski za I kwartał. O godzinie 10:00 Główny Urząd Statystyczny podał, że polska gospodarka urosła o 0,5% r/r w pierwszym kwartale 2013 roku (jest to odczyt zgodny z naszą prognozą i nieco lepszy od konsensusu 0,4 proc.).

Wczytując się w dane GUSu zobaczymy, że inwestycje łącznie spadły o 2% w relacji rocznej, natomiast jeśli chodzi o budownictwo, to spadek wyniósł aż 12,4%. Taki trend powinniśmy obserwować jeszcze co najmniej przez jeden kwartał w związku z tym, że w pierwszym półroczu zeszłego roku kończonych było wiele inwestycji związanych z Euro 2012. Negatywnie na PKB wpływa także popyt wewnętrzny, który spada o 0,9%. Jedynym czynnikiem, który pozytywnie wpływa na produkt krajowy brutto jest eksport netto, który rośnie o 1,3% r/r. Należy także zaznaczyć, że dynamika wzrostu PKB jest najniższa od czterech lat.

Co ciekawe złoty zaczął wyraźnie tracić na wartości jeszcze przed publikacją danych. Z jednej strony na złotego negatywnie wpływała realizacja zysków na polskich obligacjach, gdzie rentowności znalazły się na najwyższym poziomie od kwietnia, a z drugiej strony zadziałały mechanizmy czysto rynkowe (zwłaszcza na parze EURPLN). W naszych poprzednich komentarzach wielokrotnie wskazywaliśmy na istotność poziomów 4,21-4,22 na EURPLN, ponieważ było to górne ograniczenie wielomiesięcznej konsolidacji.

Zazwyczaj pokonanie tak ważnego historycznie poziomu doprowadza do realizacji dużej ilości zleceń, które się nad nim znajdują. Następnie efektem kuli śnieżnej jedno zlecenie realizuje kolejne i tym samym kurs zdecydowanie przyspiesza, co jest wyraźnie widoczne na krótkoterminowych wykresach pary EURPLN. W tym momencie można założyć, że przecena złotego wobec euro może jeszcze trwać, a kolejne miejsca docelowe znajdują się w rejonie 4,26 oraz 4,30. Dzisiejsze dane o PKB przybliżają nas do cięcia stóp procentowych po czerwcowym posiedzeniu RPP (decyzja 5 czerwca). W środę złoty pozostał stabilny jedynie wobec dolara, choć na początku dnia znalazł się na najwyższym poziomie od listopada 2012 roku. Jednak dość szybko para USDPLN powróciła do kursu otwarcia, ponieważ zdecydowany zwrot nastąpił na głównej parze walutowej EURUSD.

Jutro płynność na złotym powinna być mniejsza niż zazwyczaj ze względu na święto Bożego Ciała. Tym samym losy polskiej waluty będą w pełni zależały od inwestorów zagranicznych, którzy nadal mogą się pozycjonować pod obniżkę stóp procentowych w Polsce. Czwartek przyniesie odczyt danych dotyczących PKB Hiszpanii (konsensus: -2 proc. r/r), czy inflacji producenckiej we Włoszech (konsensus: -0,7 proc. r/r).

Natomiast w godzinach popołudniowych zobaczymy jak kształtował się zrewidowany PKB Stanów Zjednoczonych za I kwartał oraz poznamy tygodniowe dane dotyczące ilości złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Zwyczajowo lepsze dane zza oceanu powinny umocnić amerykańską walutę, a słabsze powinny mieć odwrotny wpływ na rynek. W środę o godzinie 16:15 euro kosztowało 4,23 złotego, dolar 3,27, frank 3,39, a funt 4,94 złotego.

Daniel Kostecki