W poniedziałek złoty jest bardzo stabilny w relacji do głównych światowych walut. Notowania cały czas oscylują przy cenach z piątkowego zamknięcia.

Taki stan rzeczy jest podyktowany tym, że większość światowych instytucji dziś nie pracuje. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Wielkiej Brytanii jest dziś dzień wolny od pracy. Amerykanie świętują Dzień Pamięci, a Brytyjczycy mają Wiosenne Święto Bankowe. Londyn i Nowy Jork to największe centra obrotu walutami.

W związku z tym brak ich aktywności powoduje, że obserwujemy bardzo małą zmienność zarówno na złotym, jak i na innych światowych parach walutowych. Również z powodu wspomnianych świąt na dziś nie zostały zaplanowane żadne publikacje makroekonomiczne, co dodatkowo wpływa na bardzo małą aktywność inwestorów z pozostałych krajów. Część inwestorów i tak będzie wyczekiwać ze swoimi decyzjami do środy, kiedy to poznamy finalny odczyt PKB za I kwartał, a część może być poza rynkiem z racji przypadającego na czwartek święta Bożego Ciała. Stąd też ostatni tydzień mają może być bardzo specyficzny, a rynek powinien charakteryzować się mniejszą płynnością.

Z punktu widzenia analizy technicznej nic się nie zmieniło od końca zeszłego tygodnia. Jednak warto wspomnieć o tym, co dzieje się na parze EURPLN. Rynek ten cały czas znajduje się przy kluczowym miejscu oporu, które wynika z górnego ograniczenia wielomiesięcznej konsolidacji. Są to okolice poziomu 4,2150. Gdyby miejsce to zostało pokonane, to euro mogłoby zacząć umacniać się do złotego okolice poziomu 4,25 (taki ruch zostałby prawdopodobnie wsparty przez realizację dużej ilości zleceń oczekujących, które mogą wypadać powyżej 4,2150). Wtedy też niska płynność mogłaby sprzyjać kupującym euro.

Na jutro nie są zaplanowane bardziej istotne publikacje danych makro. Poznamy jedynie indeksy zaufania konsumentów z Francji (konsensus 85 pkt.) oraz z USA (konsensus 71 pkt.). Również ze Stanów Zjednoczonych zostanie opublikowany indeks Fed z Richmond. Będzie to kolejny odczyt wskaźnika regionalnego, a należy przypomnieć, że poprzednie odczyty z innych rejonów były gorsze od oczekiwań, co przekładało się na lekkie osłabienie dolara. W poniedziałek o godzinie 16:30 euro kosztowało 4,19 złotego, dolar 3,24, frank 3,36, a funt 4,89 złotego.

Daniel Kostecki