Podczas dzisiejszego wystąpienia w Rzymie szef Europejskiego Banku Centralnego odniósł się do ogólnych zagadnień polityki gospodarczo-fiskalnej prowadzonej przez rządy i nie nawiązał do kwestii możliwości wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej, która pojawiła się podczas konferencji ECB w miniony czwartek. W efekcie rynki nadal czekają na nowy impuls, chociaż dolar już zaczyna się umacniać antycypując potencjalne wydarzenia, jakie mogą mieć miejsce w kolejnych dniach – amerykańska waluta zawsze zyskuje w kontekście wzrostu ryzyka.

Kluczową kwestią może okazać się chiński bilans handlowy za kwiecień, który poznamy w środę w nocy. W marcu nieoczekiwanie mieliśmy deficyt, co wtedy udało się jeszcze wytłumaczyć zaburzeniami statystycznymi. Teraz kolejna słabość może stać się powodem do sporego niepokoju. Mediana ankietowanych przez Reuters zakłada nadwyżkę na poziomie 15,05 mld USD przy wzroście eksportu o 10,3 proc. r/r (poprzednio 10,0 proc. r/r), oraz importu o 13,9 proc. r/r (wcześniej 14,1 proc.).

Po południu EUR/USD wahał się w okolicach 1,3100-1,3110. W krótkim okresie pozostajemy, zatem w ograniczeniu 1,3075-1,3135. Większe prawdopodobieństwo tkwi w opuszczeniu tego pasma dołem. Wtedy ważnym poziomem staną się okolice 1,3035 i dalej psychologiczna bariera 1,30. W kalendarzu danych z Europy jutro rano mamy dynamikę produkcji przemysłowej i bilans handlowy z Francji (godz. 8:45).

Marek Rogalski