Kwietniowy wskaźnik koniunktury w handlu detalicznym w strefie euro utrzymał się znacznie poniżej poziomu 50 pkt, co oznacza utrzymywanie się silnego osłabienia koniunktury. Kwietniowy wynik na poziomie 44,2 pkt był jednak lepszy od 10-miesięcznego minimum odnotowanego w marcu (42,7 pkt). Słabość sprzedaży detalicznej widać w Niemczech, co dla naszej gospodarki jest niedobrą wiadomością. Na tle innych dużych europejskich krajów sytuacja w Niemczech i tak jest relatywnie dobra. Wskaźnik koniunktury handlowej sięga tu 49,7 pkt wobec 43,7 pkt we Francji i 37,2 pkt we Włoszech. Powyżej 50 pkt wskaźnik koniunktury handlowej w Eurolandzie ostatni raz miał w październiku 2011 r. Średnia z ostatnich 3 miesięcy jest najniższa od 2009 r. Widać zatem, że nie tylko nie pojawiają się oznaki przezwyciężania niekorzystnych trendów, ale wręcz nasilają się one.

Rozczarowujące okazały się też kwietniowe wskaźniki zaufania w gospodarce strefy euro. Pogorszyły się drugi miesiąc z rzędu. Wskaźnik zaufania do gospodarki spadł do najniższego poziomu w tym roku. Większy regres widać w usługach niż przemyśle. Wydźwięk tych danych dla całej Unii Europejskiej jest podobny. Pokazują przy tym stabilizację na niskim poziomie wskaźników koniunktury dla polskiej gospodarki. Wskaźnik zaufania do gospodarki miał 85,9 pkt wobec 87,6 pkt miesiąc wcześniej. Średnio w ostatnich 12 miesiącach było to 88,7 pkt, więc spadkowa tendencja nie została jeszcze przełamana.

Te słabe wiadomości nie podcinają jednak skrzydeł kupującym akcje w Europie. Podobnie, jak w minionym tygodniu notowania idą dziś w górę.]

Rynki nieruchomości

Z szacunków Hometrack wynika, że w kwietniu ceny mieszkań w Wielkiej Brytanii wzrosły o 0,3% w skali miesiąca, czyli w takim samym stopniu, jak w marcu. W Londynie zwyżka cen sięgnęła 0,7%. W dużym stopniu to jednak efekt sezonowy, a nie oznaka przezwyciężania stagnacji cen. W ujęciu rocznym ich zwyżka w Wielkiej Brytanii wyniosła 0,2%. Rynek nadal charakteryzuje się niską podażą. Zwiększyła się ona o 2,8% w skali miesiąca podczas gdy liczba nowych klientów rejestrujących się u pośredników podniosła się o 3,1%. Czas potrzebny do sprzedaży mieszkania skrócił się w kwietniu do 9,1 tygodnia, a w Londynie do zaledwie 4,6 tygodnia, poziomu ostatnio widzianego w październiku 2007 r.

Po serii słabszych danych z amerykańskiego rynku mieszkaniowego szczególną uwagę przykuwać będą podawane dziś informacje na temat liczby podpisanych umów kupna domów w marcu. Tradycyjnie są traktowane jako zapowiedź przyszłej sprzedaży na rynku wtórnym.