Wtorkowy poranek przynosi osłabienie złotego. O godzinie 8:47 kurs USD/PLN testował poziom 3,1520 zł wobec 3,1368 zł wczoraj na zamknięciu, natomiast EUR/PLN wzrósł do 4,1094 zł z 4,1006 zł. Deprecjacja polskiej waluty ma swe źródła w gorszych nastrojach na rynkach globalnych, po tym jak opublikowane w nocy dane z Chin podważyły tezę o powrocie tamtejszej gospodarki na ścieżkę szybszego wzrostu gospodarczego.

W kwietniu indeks PMI dla chińskiego sektora przemysłowego spadł do 50,5 pkt. z 51,6 pkt. w marcu. Dane okazały się gorsze od prognoz (51,4 pkt.), budząc strach przed dalszym wyhamowywaniem wzrostu gospodarczego w Państwie Środka.

We wtorek sentyment do złotego będzie kształtował mix czynników globalnych i lokalnych. W centrum uwagi znajdą się wstępne odczyty indeksów PMI za miesiąc kwiecień dla Francji, Niemiec i strefy euro. Pozwolą one ocenić, czy gospodarka Eurolandu dalej pogrąża się w recesji, czy może jednak recesyjne tendencje zaczynają hamować, co dałoby nadzieję na ożywienie w drugiej połowie roku.

Po południu zostanie opublikowana seria danych z USA, w tym raport o sprzedaży nowych domów, ale nie będą one miały większego przełożenia na rynki globalne, a pośrednio na notowania złotego.

Wydarzeniem dnia na rodzimym podwórku będzie publikacja przez GUS danych o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. Rynek oczekuje w marcu wzrostu sprzedaży o 0,7% R/R (poprzednio: -0,8% R/R) i bezrobocia na poziomie 14,4% (poprzednio: 14,4%). Będzie to przedostatnia wskazówka pozwalająca ocenić, jaką decyzję na majowym posiedzeniu podejmie Rada Polityki Pieniężnej (RPP).

Potencjalny wpływ na notowania złotego mogą też mieć wyniki aukcji polskiego długu. Resort finansów zaoferuje dziś obligacje o łącznej wartości 7-10 mld zł. Wpływ ten nie będzie jednak istotny.

Sytuacja na wykresach polskich par od kilku dni znacząco się nie zmienia. Kurs EUR/PLN pozostaje w konsolidacji w przedziale 4,0880-4,1220 zł. Obecnie brak jest jeszcze sygnałów mogących zapowiadać wybicie. Prawdopodobieństwo wyjścia dołem i górą kształtuje się podobnie. W tym pierwszym przypadku celem są okolice 4,04-4,05 zł, natomiast w drugim 4,15-4,16 zł.

Kurs USD/PLN koryguje spadek z pierwszej połowy miesiąca, który sprowadził go z poziomu powyżej 3,28 zł do 3,11 zł. W tym przypadku korekta może przyjąć bardziej rozbudowaną formę, a dolar w jej ramach osiągnąć jeden z trzech oporów, jakie kolejno znajdują się na poziomach: 3,1750 zł, 3,20 zł i 3,2170 zł. Zasięg tego ruchu będzie prostą pochodną zachowania EUR/USD. Im mocniej para ta spadnie, co teraz jest preferowanym scenariuszem na ten tydzień, tym więcej dolar zyska względem złotego.

Marcin Kiepas, dyrektor biura analiz Admiral Markets Polska