Wczorajszy dzień dla europejskiej waluty był prawdziwą katastrofą. Zdecydowanie niedźwiedzie nastroje inwestorów przez cały dzień napędzane były przez negatywne informacje napływające z różnych stron Unii Europejskiej oraz medialne spekulacje, które z dnia na dzień wydają się być coraz bardziej realne. Jak donoszą brytyjskie gazety, Cypr mógł być jedynie wstępem do tego co teraz może wydarzyć się w Irlandii. Tamtejsze władze, osamotnione przez swoich europejskich przyjaciół, zostaną prawdopodobnie zmuszone do 7% cięć w sferze budżetowej, co już teraz wywołuje skrajnie negatywne reakcje wobec UE i jej polityki fiskalnej.

W odpowiedzi na wydarzenia w Irlandii przedstawiciel ECB – Weidmann, zapowiedział możliwość „modyfikacji” stopy procentowej w przypadku mnożenia się kolejnych problemów w państwach wspólnotowych. Swoje „pięć groszy” w ramach deprecjacji euro dorzucił także były członek ECB – Bini Smaghi. Jasno dał do zrozumienia inwestorom, że dla uzdrowienia wspólnotowej gospodarki niezbędne jest powstrzymanie umacniania się euro.

Dzisiejsza sesja to ciąg dalszy danych ekonomicznych napływających z Wielkiej Brytanii, gdzie opublikowany zostanie wskaźnik sprzedaży detalicznej. Druga część dnia zdominowana będzie przez informacje o amerykańskim rynku pracy. O 14:30 poznamy liczbę wstępnie zadeklarowanych bezrobotnych oraz wniosków o zasiłki.