Wczorajszy popołudniowy wzrost EUR/USD w kierunku 1,31 zniweczył szanse na odreagowanie silnego umocnienia złotego z ostatnich dni. Polska waluta ponownie zyskała na wartości. To, czy dziś dojdzie do jej korekcyjnego osłabienia, w dużej mierze zależeć będzie od wyników posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP).

Środowy poranek przynosi lekkie wzrosty USD/PLN i EUR/PLN, po tym jak wczoraj na koniec dnia pary te spadły odpowiednio do 3,1389 zł i 4,1088 zł, co było czwartym kolejnym dniem ich przeceny.

Wydarzeniem środy na rynku walutowym będzie drugi dzień posiedzenia RPP. Około południa Rada powinna ogłosić decyzję ws. stóp procentowych, natomiast o godzinie 16:00 zostanie opublikowany komunikat po posiedzeniu i rozpocznie się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli Rady.

Po tym, jak w marcu Rada nieoczekiwanie obcięła stopy o 50 punktów bazowych i ogłosiła przerwę w obniżkach, nie ma najmniejszych wątpliwości, że dziś pozostawi stopy bez zmian. Nie ma jednak pewności, co znajdzie się w komunikacie po posiedzeniu i jakie sugestie popłyną z konferencji prasowej. Jeżeli rynek uzna, że jest jeszcze szansa na dalsze cięcia stóp procentowych, to powinno to doprowadzić do osłabienia złotego. Szczególnie, że krótkoterminowo na wykresach USD/PLN i EUR/PLN obserwujemy już wyraźne wyprzedanie. Takiemu ruchowi sprzyjać też może ewentualna realizacja zysków na EUR/USD.

O godzinie 08:40 za euro trzeba zapłacić 4,1153 zł, a dolar kosztuje 3,1463 zł. Trwające od czwartku spadki USD/PLN i EUR/PLN, co korelowało z dużym popytem na polski dług i wzrostami EUR/USD, sprowadziły kursy obu par poniżej ważnych wsparć. To znacznie ogranicza prawdopodobieństwo silnego osłabienia złotego w kolejnych tygodniach. Nawet pomimo tego, że ostatnie umocnienie nie ma uzasadnienia w fundamentach polskiej gospodarki. Rośnie natomiast prawdopodobieństwo powrotu w średnim terminie euro do 4 zł, a dolara do 3 zł.

Marcin Kiepas