Czwartkowa sesja upłynęła pod znakiem deprecjacji amerykańskiego dolara. Niezmiennie, nie licząc drobnej korekty przed południem, notowania pary EURUSD była zdominowana przez byki. Powodem dla którego inwestorzy byli ostrożni względem amerykańskiej waluty były dane dotyczące dynamiki PKB Stanów Zjednoczonych, które wzrosło jedynie o 0.4% wobec 0.5% zapowiadanych przez ekspertów.





Nieznacznie mniej optymistyczne do oczekiwań były również dane z rynku pracy zza Oceanu, gdzie liczba deklaracji nowych bezrobotnych wyniosła 357 tysięcy osób wobec szacunkowych 340 tysięcy. Co więcej, chicagowski wskaźnik PMI był niższy od prognozowanego wskaźnika o ponad 4 pkt osiągając 52.4 pkt. Cały świat niezmiennie przygląda się sytuacji na Cyprze, gdzie otwarto po raz pierwszy od 16 marca oddziały banków. Zgodnie z przewidywaniami, rząd podjął kroki zmierzające do sztucznego powstrzymania odpływu gotówki z Cypru. Zdecydowano, że każdy mieszkaniec będzie mógł pobrać ze swojego konta nie więcej niż 300 euro dziennie. Miesięczny limit transakcji dokonywanych kartą płatniczą lub kredytową wynosi 5000 euro miesięcznie. Podróżni opuszczający Wyspę Afrodyty będą mogli wywieźć jedynie tysiąc euro. Prezydent Cypru Nikos Anastasiades wezwał rodaków do zachowania „odpowiedzialności i dojrzałości”. Podległy mu minister finansów przewiduje, że restrykcje będą stopniowo znoszone na przestrzeni miesiąca.

Dzisiejsza sesja ze względu na przerwę świąteczną zapowiada się raczej leniwie. Najważniejsze informacje będą nadchodziły z Japonii, gdzie opublikowano rano dane dotyczące sprzedaży oraz rynku pracy. Ubiegły weekend, zdominowany rozmowami cypryjskiego rządu z Trojka, nie pozwolił inwestorom odpocząć należycie. Pozostaje mieć nadzieję, że Wielkanoc będzie powodem, dla którego wszyscy zwolnimy. Spokojnych świąt.

dr Maciej Jędrzejak