Wiele wskazuje na to, iż warunki opodatkowania cypryjskich depozytów zostaną nieco zmienione (tak chcą tamtejsze władze), chociaż sam, dość radykalny jak na europejskie realia pomysł, nie zostanie cofnięty.

Mowa tutaj o zwolnieniu z podatku depozytów do 20.000 EUR – niewykluczone, że tym będzie zajmować się na specjalnej wieczornej konferencji Eurogrupa (godz. 19:30). Dyplomaci próbują teraz odżegnywać się od pomysłu opodatkowania niskich depozytów, co stwarza duże szanse na to, iż postulaty cypryjskie zostaną spełnione.

To jednocześnie zwiększyłoby szanse związane z wynikami jutrzejszego głosowania w tamtejszym parlamencie, które zaplanowane zostało na godziny popołudniowe. Na obecną chwilę jego wynik wcale nie jest przesądzony – za opowiadają się partia prezydenta Anastasiadesa i jego koalicjant, którzy razem mają 28 deputowanych. Do większości potrzeba jednego głosu więcej, a biorąc pod uwagę rozkład partyjny w grę wchodzi jeden poseł niezrzeszony, lub ktoś z Partii Europejskiej (ma dwóch deputowanych i nie zabrała jednoznacznego stanowiska).

Zamieszanie wokół Cypru nie wpłynęło negatywnie na inne peryferia Eurolandu i to jest pozytywne. Dolar odreagował ranne umocnienie, ale widać, że część inwestorów wstrzymuje się z transakcjami do czasu uregulowania do końca kwestii cypryjskich. Katalizatorem do ruchu mogą stać się też oczekiwania związane z posiedzeniem FED w środę – chociaż bardziej prawdopodobne jest, że sam ruch będzie miał miejsce po, a nie przed tym wydarzeniem.

Dolar osłabi się, jeżeli Ben Bernanke nie spełni „jastrzębich” oczekiwań części inwestorów. Jutro rano (godz. 9:00) mamy wystąpienie szefa ECB w Parlamencie Europejskim – na pewno zostanie spytany o Cypr, chociaż najważniejsze będzie to, w jaki sposób Mario Draghi będzie bronił linii z ostatniego posiedzenia ECB, kiedy to dał do zrozumienia, iż oczekiwania związane z cięciem stóp procentowych są mylne.

Im bardziej będzie w tej kwestii przekonywujący, tym większe będą szanse wyjścia EUR/USD ponad poziom 1,30. Niemiecki indeks nastrojów analityków (ZEW) może wzbudzić mniej emocji, niż zazwyczaj – chyba, że marcowy odczyt będzie wyraźnie różnić się od szacowanych 47,5 pkt.

Marek Rogalski