Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, wzrósł o 0,1 pkt m/m do 85,1 pkt w marcu po siedmiu miesiącach spadków, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie. Na razie wzrost jest niewielki, jednak w ostatnich kilku miesiącach coraz częściej odnotowywano sygnały świadczące o wyczerpywaniu się dezinflacyjnych sił w gospodarce, podkreślają analitycy.

"Po raz pierwszy od siedmiu miesięcy w marcu br. Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł o 0,1 punktu. Na razie wzrost jest niewielki, jednak w ostatnich kilku miesiącach coraz częściej odnotowywano sygnały świadczące o wyczerpywaniu się dezinflacyjnych sił w gospodarce" - czytamy w raporcie.

Najsilniejsze zagrożenia dla stabilności cen związane są z podwyższonymi w stosunku do końca ubiegłego roku oczekiwaniami producentów na wzrost cen, wyższymi jednostkowymi kosztami pracy oraz kursem walutowym, podkreślają analitycy.

Spośród dziewięciu składowych obecnie pięć działało w kierunku dalszego obniżania się inflacji, a cztery w kierunku jej wzrostu.

"Najsilniejszy wpływ na wzrost wskaźnika miały wyższe niż przed miesiącem oczekiwania producentów co do wzrostu cen. Od kilku miesięcy zwiększa się odsetek firm zamierzających w najbliższym czasie podnosić ceny na produkowane wyroby. Stała tendencja do stabilizacji i spadku cen dominowała w 2102 roku" - czytamy dalej.

BIEC zwraca uwagę, że w grudniu ubiegłego roku po raz pierwszy ujawniły się tendencje odwrotne, głownie u producentów żywności. W pierwszych miesiącach tego roku systematycznie przybywało branż deklarujących wzrost cen na oferowane przez siebie produkty.

"Obecnie oczekiwania na wzrost cen w przetwórstwie spożywczym ustabilizowały się na podwyższonym w stosunku do ubiegłego roku poziomie, jednak przybywa przedstawicieli z branż: farmaceutycznej, chemicznej oraz przetwórstwa ropy naftowej, którzy deklarują podwyżki cen w najbliższych miesiącach" - napisano w raporcie.

Utrzymaniu stabilności cen nie sprzyjają rosnące jednostkowe koszty pracy, które wzrosły po raz drugi z rzędu.

Kolejny czynnik ryzyka związany z utrzymaniem inflacji na niskim poziomie to kurs złotego.

"W ostatnim czasie złoty osłabił się, zaś obniżka podstawowych stóp procentowych banku centralnego przyczyni się prawdopodobnie do wzmocnienia i utrwalenia tej tendencji. Słabsza narodowa waluta oznacza wzrost cen importu oraz wyższą skłonność do podnoszenia cen u krajowych producentów. Oznacza to również wyższe koszty obsługi długu" - napisał BIEC.

Wśród składowych działających w kierunku spadku inflacji najsilniej oddziaływały nieco niższe w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny usług transportu i magazynowania, podano także