Wczorajsza sesja na rynkach walut przebiegała pod znakiem mało zrozumiałych zachowań inwestorów, szczególnie w kontekście makroekonomicznym. Od samego rana napływały negatywne dane ekonomiczne z Wielkiej Brytanii, gdzie oprócz nieznacznej poprawy bilansu handlowego, spadła produkcja przemysłowa, zarówno w ujęciu rocznym jak i miesięcznym.

Popołudniowa szarża byków w odniesieniu do EURUSD również nie miała żadnych racjonalnych podstaw. Oprocentowanie 12 – miesięcznych obligacji włoskich wzrosło do 1.280%, co jest niepokojącym sygnałem braku konsensusu politycznego na Półwyspie Apenińskim, a amerykańskie badania pokazały, że nastrój wśród właścicieli małych firm wciąż jest niewystarczający. Oprócz mało optymistycznych informacji płynących ze światowych gospodarek, także politycy nie starali się poprawić sytuacji. Przedstawiciel ECB – Weidmann straszył inwestorów kontynuacją kryzysu podkreślając francuskie opóźnienia reform gospodarczych.

Dzisiaj uwaga inwestorów będzie skupiona przede wszystkim na Stanach Zjednoczonych.

W USA zostaną przedstawione dane dotyczące comiesięcznej podstawowej sprzedaży detalicznej oraz sprzedaży detalicznej. W tym drugim przypadku prognozy są obiecujące, w przeciwieństwie do sytuacji na Starym Kontynencie, gdzie w trakcie dzisiejszej sesji najistotniejsze będą informacje traktujące o produkcji przemysłowej Unii Europejskiej.

W porównaniu do ubiegłego miesiąca spodziewany jest niestety znaczny spadek wartości tego wskaźnika.

Dr Maciej Jędrzejak