W piątek na rynkach towarowych nastroje były zróżnicowane. Wypadkową wzrostów i spadków cen poszczególnych surowców była względna stabilność indeksu CRB – indeks ten zanotował wzrost o 0,04% do poziomu 301,06 pkt.

W centrum uwagi:

• Soja i kukurydza pod presją podaży
• Rosja zniesie cło importowe na zboża
• Wizyta japońskiego ministra w Arabii Saudyjskiej

Sytuacja na rynkach walutowych nie miała w piątek większego przełożenia na ceny towarów – US Dollar Index zanotował delikatny wzrost o 0,07%.

Soja i kukurydza pod presją podaży

Z pewnością piątkowym „tematem dnia” na rynkach towarów był raport amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), który pojawił się wieczorem. USDA przedstawił w tej publikacji m.in. prognozy rekordowych tegorocznych zbiorów soi. Według departamentu, w tym sezonie światowa produkcja soi wyniesie aż 269,5 mln ton, a więc najwięcej w historii (więcej na ten temat piszę w raporcie tygodniowym z 9 lutego). Ma być to rezultat przede wszystkim dobrych zbiorów w Ameryce Południowej, które pozwolą odbudować zapasy tego zboża, obecnie znajdujące się na niskim poziomie.

W piątek cena soi poszybowała w dół o ponad 2%, a dzisiaj rano kontynuuje spadki. Obecnie dotarła ona do najniższego poziomu od ponad dwóch tygodni, a najbliższą techniczną barierą dla strony podażowej stała się linia 30-sesyjnej średniej ruchomej. Najważniejsze dla dalszego kształtowania się cen soi będą informacje dotyczące pogody w Ameryce Południowej, a dokładniej – w Brazylii i Argentynie. W tym pierwszym kraju dla poprawy jakości żniw przydałoby się co najmniej kilka słonecznych i bezdeszczowych dni, natomiast w tym drugim kraju do lepszych zbiorów konieczne z kolei byłyby opady deszczu (które zresztą są zapowiadane na kolejne dni). Jeśli więc pogoda w Ameryce Południowej będzie sprzyjać tamtejszym farmerom, to możemy liczyć na dalsze przeceny soi.

Pogoda w tej części globu ma także istotny wpływ na cenę kukurydzy, której ważnymi producentami i importerami są Brazylia i Argentyna. Obecnie zboże to znajduje się pod presją podaży po tym, jak USDA w piątkowym raporcie podniósł prognozy zapasów kukurydzy na koniec tego sezonu. Cena kukurydzy jest dzisiaj najniższa od miesiąca.

Rosja zniesie cło importowe na zboża

Szansą na nieco większą aktywność strony popytowej na rynkach zbóż jest dzisiejszy komunikat rosyjskiego wicepremiera Arkadego Dworkowicza. Powiedział on bowiem, że Rosja ma zamiar znieść cło importowe na zboże jeszcze w pierwszym kwartale tego roku. Taki ruch zwiększyłby atrakcyjność europejskiego i amerykańskiego zboża na rosyjskim rynku.

Możliwość tańszego importu zbóż z Europy i USA pomogłoby Rosji zmagać się z tamtejszymi trudnościami na rynkach tych towarów. W ubiegłym roku na skutek dotkliwych susz, sytuacja na rosyjskim rynku zbóż stała się bardzo napięta, a ich ceny poszybowały w górę. Aby nieco załagodzić ten problem, rosyjskie władze zdecydowały się na zwiększenie importu zboża, głównie z Kazachstanu, które nie jest objęte cłem. Zniesienie cła będzie zresztą uzgadniane przez Rosję właśnie z Kazachstanem, a także z Białorusią – z tymi krajami Rosja wprowadziła w 2010 r. unię celną.

Wizyta japońskiego ministra w Arabii Saudyjskiej

Pod presją podaży znajdują się notowania ropy naftowej typu WTI, której cena porusza się w dół od osiągnięcia lokalnego szczytu cenowego w rejonie 98 USD za baryłkę pod koniec stycznia tego roku. Obecnie notowania tego surowca są stabilne tuż poniżej poziomu 96 USD za baryłkę, a najbliższym poziomem wsparcia jest rejon 94,70-95,00 USD za baryłkę.

Dzisiaj rano na pierwszy plan wysunęły się komentarze dotyczące wizyty japońskiego ministra handlu, Toshimitsu Motegi, w Arabii Saudyjskiej. Motegi podczas tej wizyty zaproponował pomoc Japonii w budowie elektrowni atomowych w Arabii Saudyjskiej. Japonia ma w tym swój interes, bowiem zależy jej na jak największych możliwościach eksportu ropy naftowej z tego kraju. Po katastrofie związanej z elektrownią Fukushima w 2011 r., zwiększyły się japońskie potrzeby związane z importem ropy.

Japonia jest w dużym stopniu uzależniona od dostaw ropy z Arabii Saudyjskiej – w 2012 r. arabskie dostawy tego surowca stanowiły aż 31% całkowitego importu ropy do Japonii. Był to wzrost o 5% w stosunku do 2011 r., co zresztą nie dziwi, bowiem Arabia Saudyjska wypełniła lukę po obciętych ze względu na sankcje dostawach irańskiej ropy. W 2010 r. arabski koncern naftowy Saudi Aramco podpisał z Japonią umowę, na podstawie której składuje w ramach zapasów 3,8 mln baryłek ropy naftowej w Okinawa Oil Base. Japoński minister póki co nie negocjował w sprawie zwiększenia tych zapasów, jednak – jak powiedział – „chciał uzyskać potwierdzenie relacji, jakie Japonia ma z Arabią Saudyjską”. Inwestorzy odczytali to jako chęć uzyskania potwierdzenia, że Arabia Saudyjska będzie w stanie zwiększyć eksport ropy do Japonii w razie potrzeby.

Dorota Sierakowska