Chociaż w ostatnich miesiącach notowania zbóż w USA spadały, to może się okazać, że oczekiwania dotyczące możliwości odbudowy nikłych zapasów soi i kukurydzy się nie spełnią. Dodatkowo, istnieje duża szansa, że popyt na zboża będzie miał się nieźle za sprawą Chin.

W minionym tygodniu na rynkach zbóż przeważała strona popytowa. Wzrost cen kukurydzy czy soi był przede wszystkim rezultatem obaw o wielkość i jakość zbiorów obu zbóż w Ameryce Południowej, bowiem farmerzy z Argentyny i niektórych części Brazylii borykają się ostatnio z niedoborem deszczu. Jeśli susze utrzymają się także przez kolejne tygodnie, to może to oznaczać słabsze od oczekiwań zbiory zbóż w tych krajach – to zaś zwiększy presję na wzrost notowań soi i kukurydzy, a pośrednio także pszenicy.

Chociaż w ostatnich miesiącach notowania zbóż w USA spadały, to może się okazać, że oczekiwania dotyczące możliwości odbudowy nikłych zapasów soi i kukurydzy się nie spełnią. Dodatkowo, istnieje duża szansa, że popyt na zboża będzie miał się nieźle za sprawą Chin.

Państwo Środka jest jednym z najważniejszych konsumentów zbóż na świecie – przoduje w konsumpcji soi i produktów sojowych, natomiast w przypadku konsumpcji kukurydzy jest wyprzedzane jedynie przez Stany Zjednoczone. W ostatnim czasie pojawiły się informacje o tym, że Chiny wstrzymały realizację części kontraktów na import soi ze Stanów Zjednoczonych. Te wieści na jakiś czas zaktywizowały stronę podażową na tym rynku, jednak ponowny wzrost importu amerykańskiego zboża do Chin jest raczej tylko kwestią czasu.

Najbliższe tygodnie prawdopodobnie przyniosą spadek zapasów soi w Chinach. Jak pokazały piątkowe wyliczenia organizacji China National Grain and Oils Information Centre (CNGOIC), do końca marca zapasy te mogą stopnieć aż o jedną piątą. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy ma być wspomniany zmniejszony import – jak wylicza organizacja, w I kwartale br. import soi do Chin prawdopodobnie wyniesie 11,6 mln ton, a więc o 13% mniej niż w I kw. 2012 r. Rezygnacja z dostaw zboża z USA przez niektórych chińskich odbiorców wynikała bowiem z faktu, że amerykańska soja była bardzo droga i woleli oni wykorzystać zapasy przechowywane wewnątrz kraju. Obecnie zapasy soi w Chinach wynoszą około 5 mln ton, podczas gdy rok temu było to 6,2 mln ton. Według CNGOIC, pod koniec marca zapasy te skurczą się do 4 mln ton.

Wiele wskazuje jednak na to, że już drugi kwartał tego roku ma przynieść ożywienie importu soi do Chin. Póki co chińscy odbiorcy zamówili już sporo zboża z Brazylii. Brazylijska soja jest tańsza niż ta amerykańska, a dodatkowo ten rok ma przynieść jej rekordowe zbiory. Problemem może być jednak przepustowość brazylijskich terminali eksportowych, które mogą nie nadążyć z dostawami soi do Chin. W takiej sytuacji Chińczycy mogą zostać zmuszeni do zakupów także zboża amerykańskiego. Już w ostatnich dwóch tygodniach widać było zwiększone zamówienia z Chin na soję w USA.

Szacuje się, że w II kwartale tego roku Chiny importują 15 mln ton soi, a więc o 30% więcej niż wynosi oczekiwany import w I kwartale br. Jeśli faktycznie będą one kupować w dużych ilościach także soję amerykańską, to z pewnością będzie to czynnik wspierający stronę popytową na tym rynku. Kluczową kwestią dla kształtowania się cen soi pozostaje jednak póki co pogoda w Ameryce Południowej, która może mieć duże przełożenie na wielkość tamtejszych zbiorów.

Dorota Sierakowska