Dane makro z USA nie wsparły indeksów, podczas gdy w Polsce po serii słabych odczytów GUS opublikował nieco lepsze wstępne dane o dynamice PKB w minionym roku. Na rynkach uwagę zwraca przede wszystkim zwyżka kursu EUR/USD do ważnego oporu.

Wraz z rozpoczęciem handlu w Europie z Hiszpanii napłynęły dane o dynamice sprzedaży detalicznej, która wyniosła w grudniu -10,7 proc. r/r i był to 30 miesiąc z rzędu z odczytem poniżej zera. Sytuację pogorszyło przyjęcie we wrześniu restrykcyjnych założeń budżetowych, których zresztą w odniesieniu do wielkości deficytu w 2012 r. i tak nie udało się spełnić, zgodnie z ostatnimi informacjami KE.

Niedługo po tym GUS podał wstępne oszacowanie dynamiki PKB w 2012 r. i zgodnie z nim odnotowany został wzrost 2 proc. r/r. W obliczu głębokiego spadku dynamiki popytu krajowego do 0,1 proc. r/r (+3,4 proc. r/r w 2011 r.) motorem wzrostu był w znaczącym stopniu eksport netto. Odczyt jest minimalnie lepszy od konsensusu rynkowego na poziomie 1,9 proc. r/r i zapewne nic nie zmienia w kwestii lutowej decyzji RPP, która powinna przynieść obniżkę o 25 pb, a spekuluje się również o możliwym cięciu o 50 pb.

W USA najnowszy odczyt indeksu cen nieruchomości S&P/Case-Shiller wykazał wzrost w listopadzie o 5,5 proc. r/r (0,6 proc. k/k), zgodnie z oczekiwaniami. Jednocześnie jest to 10 miesiąc z rzędu, gdy ceny nieruchomości rosną i najdłuższy okres wzrostów od 2006 r. Mocno rozczarował natomiast indeks zaufania konsumentów Conference Board, który spadł do 58,6 pkt (64 pkt prog) z 66,7 pkt w grudniu. Zaskoczenie jest jednak umiarkowane, gdyż na dalsze pogorszenie nastrojów konsumenckich wskazywał indeks Uniwersytetu Michigan niespełna dwa tygodnie temu. Jest to w dużym stopniu rezultat wygaśnięcia od początku roku ulg w składkach na ubezpieczenie społeczne i, co za tym idzie, efektywnego wzrostu obciążeń podatkowych.

Na rynku EUR/USD przed południem naruszone zostało dolne ograniczenie konsolidacji, czyli 1,3425 USD, po czym otwarcie handlu w USA zbiegło się z dynamicznym odbiciem i testem 1,3485 USD. Jest to poziom maksimów z lutego 2012 r. oraz 50 proc. zniesienia 14-miesięcznej fali spadkowej od 1,4940 USD do 1,2041 USD. Teoretycznie, istotność tego poziomu jest znaczna i jego ewentualne przebicie powinno pozwolić na większą zwyżkę niż krótkoterminowy poziom docelowy 1,3545 USD.
Z kolei na krajowym rynku dalej trwa niemoc WIG20, który już po otwarciu zniżkował do 2504 pkt, a anemiczne odbicie w dalszej części sesji nie wróży zakończenia korekty. Oznaki słabości pojawiły się także w segmencie średnich spółek, gdyż mWIG40 testuje istotne wsparcie przy 2625 pkt, gdzie także przebiega miesięczna linia trendu wzrostowego. Z kolei na rynku EUR/PLN drobnymi krokami kurs zbliża się do kluczowego oporu 4,22 PLN, który powinien zostać przetestowany w bieżącym tygodniu.

Za oceanem trwa S&P 500 nadal konsoliduje się przy 1500 pkt, a tempo wzrostu wyhamowało także w przypadku w średniej transportowej Dow Jonesa, która niedawno wyszła na nowy historyczny szczyt. Przed sesją lepsze wyniki pokazał Ford, a po zakończeniu handlu raport opublikuje Amazon. Sezon wyników jest praktycznie na półmetku i póki co można go uznać za udany, przynajmniej w stosunku do dwóch poprzednich. Jak dotąd, zarówno w przypadku dynamiki przychodów jak i zysku netto ponad 60 proc. spółek pokazało wyniki lepsze od oczekiwań.

Sebastian Trojanowski