Poranny, piątkowy handel na złotym przynosi stabilizację polskiej waluty po wczorajszych ograniczonych (głównie na EUR/PLN) spadkach.

Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1854 PLN za euro, 3,1300 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,3642 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu ustabilizowały się w rejonie 3,825% w przypadku obligacji 10-letnich.

W trakcie wczorajszego obrotu polska waluta notowała piątą z rzędu sesję osłabienia w stosunku do zagranicznych dewiz. Złotemu nie pomogła nawet wzrostowa sesja na rynku bazowym (EUR/USD) ponieważ inwestorzy po raz kolejny zaskoczeni zostali słabymi publikacjami makroekonomicznymi z rynku krajowego. W centrum uwagi przede wszystkim był odczyt dot. sprzedaży detalicznej w styczniu (-2,5% r/r, oczek. 1.4% r/r), które ponownie potwierdziły spowolnienie gospodarcze.

W reakcji na wyżej wymienioną figurę wycena polskiego długu wzrosła, a polska waluta nieznacznie straciła z uwagi na zwiększone prawdopodobieństwo lutowej obniżki stóp. Sama reakcja pozostawała jednak ograniczona ponieważ rynek już w zeszły piątek zaskoczony został recesyjnym wskazaniem makro (produkcja przemysłowa -10,6% r/r za grudzień) i spodziewał się prawdopodobnego odczytu poniżej prognoz. Technicznie jednak notowania złotego powoli wchodzą w zakres mogący wygenerować mocniejszą korektę ostatnich spadków, jednak musiałoby to się zbiec z ustanowieniem nowych szczytów na eurodolarze, a to będzie niezwykle trudno.

Ponadto warto bliżej przyjrzeć się ostatniej decyzji MFW dotyczącej ponownego udostępnienia linii kredytowej (FCL) dla Polski. Sama pozytywne decyzja była w dużej mierze jedynie formalnością, jednak cieszą słowa przedstawicieli agencji Moody’s, którzy uznali, iż wydarzenie to wspiera aktualny rating A2 z perspektywą stabilną dla Polski. Tradycyjnie już linia najprawdopodobniej nie zostanie użyta, a pełnić rolę będzie jedynie „koła ratunkowego” w przypadku wystąpienia nieoczekiwanych zawirowań rynkowych. Wraz z udostępnieniem FCL Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował najnowsze prognozy gospodarcze dla Polski zakładające postępujące spowolnienie gospodarcze. MFW obniżył prognozę na rok 2013 z 2,2% do 1,7% wzrostu. Ponownie jako główne zagrożenia dla wzrostu wskazano kontynuacje spowolnienia w Niemczech oraz dalsze osłabienie popytu wewnętrznego. Częściowo właśnie perspektywy dalszego spowolnienia stanowią pretekst do aktualnej wyprzedaży polskiej waluty, gdzie kapitał spekulacyjny szuka bardziej aktywów o lepszej perspektywie oraz mogących wygenerować wyższą rentowności (stąd m.in. transfer kapitałów w kierunku rumuńskiego leja czy tureckiej liry).

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących wydarzeń makroekonomicznych na rynku krajowym. Kluczowym wydarzeniem w trakcie dzisiejszego obrotu będzie informacja o wartości zwrotu tanich pożyczek LTRO do EBC. Banki w ramach trzyletnich pożyczek zaciągnęły w EBC kredyty o wartości 1 bln EUR, oczekuje się iż część z instytucji chcąc zaakcentować silną strukturę finansową zdecyduje się na spłatę zobowiązań już teraz. Kwota ta szacowana jest obecnie na ok. 100 mld EUR. Część rynku uważa jednak, że „ściągniecie” części kapitału z rynku może odbić się negatywnie na wycenie bardziej ryzykownych aktywów z uwagi na silny charakter zwiększenia „płynności” w trakcie ostatnich wzrostów. Teza ta zakłada, iż ostatnie wzrosty bazowały głównie na zwiększeniu podaży wolnego pieniądza, a nie rzeczywistej poprawy globalnych nastrojów inwestycyjnych.

Z rynkowego punktu widzenia okolice 4,18 – 4,20 EUR/PLN stanowią silną strefę oporu przed dalszym wzrostami na parze EUR/PLN sugerując, iż w ciągu najbliższych kilku sesji może dojść do próby korekty ostatniego 8-groszowego osłabienia. Będzie to najprawdopodobniej jedynie ruch techniczny generując umocnienie złotego rzędu 2-4 gr., a fundamentalna presja podażowa na złotym ,z uwagi na słabsze dane makro oraz perspektywy dalszego cięcia stóp, utrzyma się.

Konrad Ryczko