Wtorkowe notowania rozpoczęły się od kontynuacji spadków. Pesymizm napędzały słabe dane dotyczące sprzedaży detalicznej w Europie. Inwestorzy spodziewali się spadku w listopadzie o -2,7% r/r i rzeczywiście nie pomylili się w oczekiwaniach.

Konsumenci nie byli chętni do zakupów i odnotowano spadek o -2,6%. Dodatkowo spadła ilość zamówień w przemyśle niemieckim, a listopadowe bezrobocie w strefie euro wzrosło o 0.1% do poziomu 11.8%. Rynki przypomniały sobie również, że zeszłoroczny dramat grecki nie jest jeszcze zakończony. Przez newsroomy przebiegła informacja o wykluczeniu z parlamentarnej koalicji dwóch parlamentarzystów za brak dyscypliny partyjnej oraz o spotkaniu pomiędzy kanclerz A.Merkel i premierem Grecji A. Samarasem. Jeśli do tego dodamy informację, że gospodarce USA w połowie lutego może grozić utrata płynności, to obraz rynku nie może być optymistyczny.

W rezultacie europejska sesja przebiegała w bardzo zmiennych nastrojach. DAX zakończył notowania na poziomie -0.48%, CAC40 +0.03% oraz FTSE100 na -0.18%. Pesymizm panował również za oceanem: indeks DOW spadł o -0.41%, a S&P o -0.32%.

Na rynku walutowym ponownie zaczął umacniać się dolar w stosunku do euro. Kurs EURUSD zakończył dzień na poziomie1.3065. Istotnie umocnił się też jen (0.78%). Kurs USDJPY spadł w okolice 87.02.

Dziś należy obserwować publikacje produkcji przemysłowej w Niemczech (12.00), która poza czwartkowymi CPI niektórych państw członkowskich będzie ostatnią publikacją makro przed decyzją EBC dotycząco stop procentowych w czwartek.

Maciej Jędrzejak