Na rynkach widoczne były wczoraj pierwsze sygnały realizacji zysków. Na giełdach dominował kolor czerwony, a zachowanie kursów walutowych wskazywało na poszukiwanie “bezpiecznych przystani” przez inwestorów. Najbliższe dni wskażą, czy mamy do czynienia z delikatną korektą, czy może zmianą trendu na rynkach światowych.

Poniedziałkowy kalendarz wydarzeń makroekonomicznych był pusty. Wśród wydarzeń świata finansów próżno było szukać tych, które mogłyby wpłynąć na wycenę rodzimej waluty. Niepokoić może fakt, że w obliczu braku istotnych danych złoty od początku roku systematycznie traci do głównych walut. W dniu wczorajszym kurs EUR/PLN dotarł do poziomów 4,12, co oznacza osłabienie złotego o blisko 6 groszy w przeciągu czterech dni.

Również w dniu dzisiejszym nie należy oczekiwać wpływu czynników makroekonomicznych na rynek walutowy. Co prawda zaprezentowane zostaną odczyty z gospodarki niemieckiej (handel zagraniczny) oraz europejskiej (koniunktura gospodarcza i sprzedaż detaliczna) jednak ich wpływ na zachowanie podstawowych par walutowych powinien być bliski zeru.

Nie ma wątpliwości, że w przypadku polskiej waluty główne skrzypce w tym tygodniu będzie grać Rada Polityki Pieniężnej. Już jutro poznamy decyzję członków Rady w kwestii stóp procentowych. W pewnym stopniu noworoczną awersję do złotego tłumaczyć można oczekiwaniem na obniżkę stóp procentowych w Polsce, która ma osiągnąć zdaniem analityków co najmniej 25 p.b.. Wszystko wskazuje, że nie należy oczekiwać znaczącego umocnienia rodzimej waluty w najbliższym okresie.

Michał Iskat – specjalista cash managment w Internetowykantor.pl