Podczas poniedziałkowej sesji na rynkach kontynuowane są trendy zapoczątkowane po Nowym Roku, co przynosi dalszą przecenę polskich akcji i złotego. Na rynkach zagranicznych siłę powoli odzyskuje wspólna waluta, a indeks S&P 500 mierzy się z wrześniowymi szczytami.

Tydzień na rynkach rozpoczął się w umiarkowanie spokojnej atmosferze, poniekąd z racji względnie pustego kalendarza makroekonomicznego. Poniedziałek przyniósł tylko publikację indeksu Sentix, mierzącego oczekiwania inwestorów instytucjonalnych i analityków, który wzrósł do - 7 pkt (-15 pkt prog.).

Z Włoch dobiegły natomiast informację o sojuszu wyborczym partii Silvio Berlusconiego oraz dawnego koalicjanta, Ligi Północnej. Zwiększa to szanse na kolejny powrót Berlusconiego do władzy w wyborach, które odbędą się pod koniec lutego. Sam Berlusconi widziałby siebie na fotelu ministra finansów, na co rynek obligacji zareagował z nieufnością i rentowność 10-letnich obligacji wzrosła rano o niespełna 10 pb.

W przekroju całego tygodnia kluczowym wydarzeniem jest czwartkowe posiedzenie EBC, podczas którego nie powinno dojść do obniżenia stopy procentowej, podobnie jak w przypadku stopy depozytowej, aczkolwiek ta druga możliwość w kręgu EBC jest rozważana. Z punktu widzenia krajowego rynku, w środę odbędzie się posiedzenie RPP, gdzie obniżka o 25 pb jest wysoce prawdopodobna, na co wskazują chociażby wypowiedzi kilku członków Rady w ostatnich tygodniach.

Na rynku eurodolara udało się dokonać udanego zamknięcia tygodnia (1,3080 USD), które jednak nie przełożyło się na wzrosty i od początku poniedziałkowej sesji wspólna waluta traciła na wartości. Krótkoterminowe wsparcie ukształtowało się przy 1,3020 USD, co dało podstawę do kolejnego odreagowania w pobliże 1,3070 USD. Drugi impuls wzrostowy przyszedł krótko po rozpoczęciu handlu w USA i skutkuje pokonaniem piątkowych maksimów. Utrzymanie tych zdobyczy powinno być wystarczającym bodźcem do kontynuacji zwyżki powyżej 1,31 USD. W przeciwnym wypadku uprawdopodobni się scenariusz testu ponad 6-miesięcznej linii trendu wzrostowego, która przebiega obecnie przy 1,2955 USD.

Na rynku akcji uwagę ponownie przykuwa słabość warszawskiego parkietu, lecz tym razem nie jest to słabość odosobniona, gdyż spadki notowane są również na głównych zachodnioeuropejskich parkietach, lecz o mniejszej skali. Obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest test niespełna 2-miesięcznej linii trendu wzrostowego, która przebiega przy 2554 pkt. W szerszym spojrzeniu, warto zauważyć że słabsze zachowanie indeksu blue chipów nie jest generalnie potwierdzane przez indeksy małych i średnich spółek. Dodatkowo, notowana jest dynamiczna korekta na rynku polskich obligacji połączona z deprecjacją złotego o ponad 6 gr w ciągu 3 sesji, co dość wyraźnie wskazuje na odpływ zagranicznego kapitału. Jednakże, podobne tendencje występują na rynkach węgierskim i czeskim, więc jest to raczej element szerszych przetasowań w globalnych portfelach.

W piątek nieco bez echa przeszło najwyższe zamknięcie dnia indeksu S&P 500 od grudnia 2007 r., przy poziomie 1467 pkt, i o punkt wyżej niż poprzednie maksimum z września minionego roku. Sytuacja techniczna jest dość klarowna, gdyż jeśli dojdzie do przebicia wrześniowych wierzchołków to docelowo indeks powinien pokonać 1500 pkt. W przeciwnym wypadku jest szansa na ukształtowanie się formacji podwójnego szczytu, która może stwarzać istotne ryzyko głębszej korekty na amerykańskim rynku akcji. Jest to jednak długoterminowy scenariusz, w krótszym okresie kluczowym zadaniem jest utrzymanie wsparcia 1448 pkt.

Sebastian Trojanowski