Początek nowego roku na rynku walutowym przynosi silną reakcję inwestorów na doniesienia zza oceanu, gdzie amerykański Kongres zatwierdził porozumienie ws. zmiany wysokości podatków i skali cięć budżetowych.

Wniosek przeforsowany 257 głosami (przy 167 sprzeciwu) pozwoli uniknąć gospodarce Stanów Zjednoczonych obciążenia serią automatycznych cięć budżetowych, które najpewniej zepchnąłby ją w objęcia recesji. Ostatecznie konsensus ws. spornego podatku dla gospodarstw domowych ustalono na poziomie 450 tys. dolarów dochodu rocznie. Nowa ustawa przewiduje również, iż dotychczasowe niskie stawki podatkowe dla klasy średniej wprowadzone zostaną na stałe. Pomimo, że rynki wyraźnie świętują długo wyczekiwane porozumienie to należy pamiętać, że amerykańscy polityki „z marszu” przystępują do kolejnej rundy negocjacji, gdyż za dwa miesiące najprawdopodobniej nastąpi konieczność podniesienia limitu zadłużenia kraju. Teoretycznie więc I kw. 2013r., po okresie krótkoterminowej euforii bazującej na zatwierdzonym wczoraj porozumieniu, ponowne skupienie na problemach budżetowych USA oraz powrót dyskusji o obniżeniu ratingu inwestycyjnego tamtejszych obligacji.

Z rynkowego punktu widzenia handel w porannych godzinach nie stanowi jeszcze wyraźnego obrazu reakcji inwestorów na doniesienia z USA, ponieważ część rynków (np. Japonia – dzień wolny od handlu) pozostaje zamknięta. To co jednak wyraźnie niepokoi to fakt, iż długo wyczekiwane porozumienie w USA nie zdołało jak dotąd doprowadzić do ustanowienia nowych 8-miesiecznych szczytów na kwotowaniach eurodolara, co sygnalizuje potencjalny scenariusz tzw. „sprzedaży faktów”. Na niekorzyść wspólnej waluty działa również fakt, iż rajd EUR/USD w ostatnich tygodniach napędzany był w dużej mierze redukowaniem pozycji krótkich na euro, a nie otwieraniem długoterminowych pozycji. Krótkoterminowo, jednak notowania najpewniej pozostaną w konsolidacji za zakresu 1,317 – 1,33 USD, a bardziej wiarygodny impuls otrzymamy dopiero po rozpoczęciu sesji w Stanach Zjednoczonych. Układ techniczny wskazuje, iż kluczowym oporem będą dopiero okolice 1,3390 USD.

Dodatkowo warto zwrócić uwagę na notowania wspólnej waluty wobec japońskiego jena, które notując 4 z rzędu pro-wzrostowe tygodnie znalazły się na najwyższym poziomie od lipca 2011r. Wczorajsze doniesienia z USA traktowane są jako informacja wspierająca wyceny bardziej ryzykownych aktywów, stąd jen zwyczajowa tzw. bezpieczna przystań, ponownie znajduje się pod presją sprzedających. Dodatkowo ostatnie tygodnie upłynęły na rynku japońskiej waluty pod znakiem wyraźnej przeceny bazującej na czynnikach lokalnych w postaci zwycięstwa parlamentarnego LDP i obaw o mocniejsze luzowanie.

Konrad Ryczko