Jedną z ważniejszych publikacji na rynkach towarowych w minionym tygodniu był raport amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), dotyczący produkcji i zapasów zbóż w Stanach Zjednoczonych oraz na całym świecie. Raport ten nie przyniósł przełomu na rynkach kukurydzy i soi, dla których wyliczenia departamentu były podobne do rynkowych oczekiwań. Szacunki USDA były jednak niespodzianką dla inwestorów na rynku pszenicy.

Departament Rolnictwa przedstawił we wtorek dane, z których wynika, że sytuacja po stronie podaży na rynku pszenicy może w przyszłym roku nie być taka zła, jak dotychczas oczekiwano. Według USDA, zapasy pszenicy na bieżącego koniec sezonu (31 maja) mają wynieść 176,95 mln ton, podczas gdy prognozy rynkowe zakładały, że będzie to 173,61 mln ton. Podana przez departament wartość jest także większa od listopadowej prognozy, kiedy to zakładano zapasy na poziomie 174,18 mln ton. Co więcej, departament podniósł szacunki dotyczące zapasów już po raz drugi z rzędu.

Niemniej jednak, warto pamiętać, że mimo wszystko oznaczałoby to, że zapasy są o 9,6% niższe niż rok wcześniej. Od początku roku cena pszenicy wzrosła o ponad jedną czwartą ze względu na susze w Stanach Zjednoczonych, Rosji i Australii – a więc krajów znajdujących się w czołówce światowych eksporterów pszenicy. Jednak już od drugiej połowy lipca notowania pszenicy znajdują się w średnioterminowym kanale spadkowym. To między innymi spadek cen tego zboża przyczynił się do zniżki przygotowywanego przez FAO indeksu cen żywności o 2,2% od września tego roku.

Oprócz podniesienia prognoz wielkości zapasów pszenicy w USA, Departament Rolnictwa podniósł także szacunki zbiorów tego zboża w Kanadzie, Australii i w Chinach. Zbiory pszenicy w Kanadzie mają wynieść 27,2 mln ton, a więc o pół miliona ton więcej niż podawano w poprzedniej publikacji. Nowa prognoza pokrywa się z szacunkami podanymi przez agencję statystyczną w Kanadzie. Produkcja w Australii ma wynieść 22 mln ton, a więc o milion mniej niż wynosiła poprzednia prognoza USDA. Tu również prognoza zrównała się z wyliczeniami biura statystycznego Australii. Natomiast prognoza produkcji pszenicy w Chinach znalazła się na poziomie 120,6 mln ton, podczas gdy poprzednio wyliczenia wyniosły 118 mln ton. Według amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, produkcja pszenicy na świecie ma wynieść 655,1 mln ton, a więc o 0,6% więcej niż podawano w poprzedniej prognozie (651,4 mln ton).

W międzyczasie – stronie podażowej w ostatnim tygodniu sprzyjały także informacje o tym, że Indie, będące drugim na świecie największym producentem pszenicy, mają zamiar zintensyfikować eksport tego zboża.

Wracając do USA – w przypadku tego kraju wzrost zapasów na koniec sezonu jest tłumaczony zmniejszeniem eksportu, który ma spaść o 4,5%. Niemniej jednak, warto pamiętać, że obecne prognozy dotyczą pierwszej połowy przyszłego roku, a przez najbliższe kilka miesięcy wiele się jeszcze może zmienić. Niedostatek deszczu jest obecnie problemem w Stanach Zjednoczonych, co stawia pod znakiem zapytania wielkość produkcji. Sytuacja może się jednak poprawić w najbliższych dniach, bowiem na uprawnych terenach USA zapowiadane są deszcze. Jeśli faktycznie pogoda by się poprawiła, to tym bardziej wsparłoby to stronę podażową na rynku pszenicy.

Dorota Sierakowska