Środowa sesja przebiegła w atmosferze oczekiwania. Inwestorzy zamarli przed wieczorną decyzją FED dotyczącą stóp procentowych w USA. Decyzja FEDu upubliczniana jest o 18.30, a konferencja prasowa zaczyna się dopiero o 20.15, więc podczas sesji europejskiej nie było chętnych do przyjmowania bardziej zdecydowanego kierunku inwestycyjnego.

W rezultacie europejskie indeksy giełdowe delikatnie zwyżkowały, kończąc notowania na poziomach: DAX wzrósł o +0.33%, CAC40 o +0.01%, a FTSE100 o +0.33%. Podobnie spokojny optymizm widoczny był podczas sesji amerykańskiej. Ostatecznie indeksy wzrosły jednak nieznacznie: DOW o +0.02%, a S&P o +0.04%. Bardzo płasko zachowywał się również rynek walutowy. Kurs EURUSD oscylował wokół 1.3040, aby po komunikacie FEDu poszybować do poziomu 1.3070-90.

Rynek oczekiwał od FED zastąpienia programu OT („operation twist”) innym narzędziem luzowania monetarnego, a dokładniej wprowadzenia dodatkowych comiesięcznych zakupów papierów skarbowych. I dokładnie taki komunikat inwestorzy usłyszeli. Ben Bernanke zapowiedział comiesięczne zakupy rządowych papierów w kwocie 45mld USD. Nie było zaskoczenia i nie było też silnej reakcji. Interesujące jest raczej połączenie środowiska niskich stóp procentowych z celem zejścia bezrobocia do poziomu 6.5%. Już dawno nie słyszałem, aby „niezależny” bank centralny stawiał sobie za cel realizację celów polityczno –gospodarczych, które zazwyczaj realizowane są przez rząd. Jeśli ten eksperyment się powiedzie, FED powinien zainteresować się również w przyszłości innymi bolączkami, z którymi próbuje radzić sobie władza wykonawcza, np. poziomem wydatków zbrojeniowych lub szkolnictwem publicznym.

Dziś najważniejszym wydarzeniem makroekonomicznym będzie publikacja amerykańskiego PPI (14.30) oraz pakiet danych dotyczących zatrudnienia w USA (14.30).

Maciej Jędrzejak