Nie ma paniki, ale ryzyko rośnie
Tak jak można było oczekiwać reakcja na zamieszanie na włoskiej scenie politycznej była najbardziej widoczna na rynku obligacji. Rentowności włoskich 10-latek jeszcze w ubiegłym tygodniu były na poziomie zaledwie 4,4%, tymczasem wczoraj było to już ponad 4,8%, także wzrost jest znaczący. Taniały również hiszpańskie obligacje. Jednocześnie jednak kurs EURUSD wykorzystał wsparcia w okolicach 1,29 (vide wczorajszy wpis techniczny w daily), przyczyniając się nie tylko do zwyżki na tym rynku, ale także do wzrostu cen akcji. Natomiast należy to traktować jako realizację zysków z ubiegłotygodniowej przeceny. Wzrost premii otwiera drogę do spadków notowań EURUSD w najbliższym czasie. Dziś na notowania pary poza kwestią włoską wpływać może podsumowanie operacji odkupu greckiego długu. Termin składania zgłoszeń mija o 13.00, nieoficjalnie mówi się o tym, iż udało się zgromadzić zgłoszenia na 26-27 mld EUR nominału. Eurogrupa ma podsumować operację podczas konferencji telefonicznej.
Jeszcze o danych z Chin
Wczoraj pisaliśmy o lepszych danych odnośnie chińskiej produkcji i sprzedaży detalicznej w listopadzie, zwracając uwagę, iż lepsze figury to prawdopodobnie tymczasowy efekt wakacyjnego impulsu fiskalnego. Pozostała część mieszanki informacyjnej z Państwa Środka zdaje się taki obraz potwierdzać. Listopadowe dane przedstawiające wymianę handlową były fatalne: eksport +2,7% R/R, import płasko. Produkcja stali +14% R/R. Nakłady inwestycyjne w segmencie nieruchomości na rekordowych 13,8%. Wszystko to potwierdza, iż lepsze dane to efekt impulsu nastawionego na inwestycje i ulżenie państwowym gigantom – efekt, który ustąpi za kilka miesięcy, otwierając ponownie drogę dla spowolnienia. Jednocześnie kolejne pompowanie rynku nieruchomości zwiększa ryzyko twardego lądowania w chińskiej gospodarce.
Nic nowego w kwestii klifu
W mediach znów więcej zaczęto mówić o amerykańskim klifie fiskalnym. Wygląda jednak na to, iż wiele w tym temacie się nie zmieniło. Strony dyskutują o wariancie, w którym Republikanie mieliby się zgodzić na wyższe podatki dla najbogatszych w zamian za cięcia w nakładach na Medicare. Jednak porozumienie cały czas wydaje się być odległe. Dynamika rozmów zapewne przyspieszy przed gwiazdką.