Poranny, wtorkowy handel na złotym przynosi kontynuacje umocnienia polskiej waluty wobec zagranicznych dewiz. Złoty wyceniany jest przez inwestorów następująco: 4,1074 PLN za euro, 3,1690 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,3977 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wyznaczyły nowe rekordowe minima i aktualnie wynoszą 3,867% w przypadku papierów 10-letnich.

Wczorajszy handel na złotym zgodnie z prognozą podzielił się na dwie części: nad ranem obserwowaliśmy lekka wyprzedaż polskiej waluty z uwagi na negatywne sygnały płynące z szerokiego rynku (zapowiedz dymisji premiera Włoch) oraz wypowiedzi krajowych decydentów sugerujące, iż styczniowa obniżka stóp jest „raczej pewna”. Popołudnie przebiegało już w znacznie lepszych nastrojach, a pozycjonowanie się inwestorów na eurodolarze przed końcem roku zdołało zanegować poranne spadki i ostatecznie domknąć weekendową lukę. W ślad za eurodolarem umocniły się bardziej ryzykowne waluty, w tym złoty.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji makroekonomicznych z kraju, stąd uwaga inwestorów na złotym, podobnie jak wczoraj, skupiona będzie na wydarzeniach i nastrojach na szerokim rynku. Przede wszystkim liczyć się będzie dzisiejszy odczyt niemieckiego indeksu ZEW (oczek. -12 pkt.), który najprawdopodobniej potwierdzi zaprezentowane ostatnio pesymistyczne prognozy Bundesbanku dla tamtejszej gospodarki. Ponadto w trakcie dzisiejszej sesji Grecja zaoferuje inwestorom 3-serie bonów skarbowych. Wydarzenie to będzie również pozostawało w centrum uwagi rynków ponieważ równocześnie Hellada prowadzi (buyback przedłużony został do wtorku) skup i wymianę wcześniej wyemitowanych, wysoko oprocentowanych obligacji. W tle pozostaje konflikt na linii Niemcy – MFW co do sposobu rozwiązania problemu zadłużeniowego Grecji. Ponadto tradycyjnie liczyć należy się z popołudniowymi komentarzami dot. klifu fiskalnego z USA, gdzie w trakcie wczorajszej sesji rzecznik J. Boehnera poinformował, iż negocjacje zostały wznowione.

Z rynkowego punktu widzenia mieszane dane fundamentalne i wieści polityczne z Europy nie przeszkadzają inwestorom kontynuować pozycjonowania przed końcem roku. Wczorajszej zamkniecie pro-spadkowej luki na eurodolarze wskazuje na dużą determinację rynku, a wśród doniesień rynkowych naprzemiennie wymieniany jest popyt ze wschodu, Azji czy Londynu. Potencjalna zwyżka euro sprzyja wycenie bardziej ryzykownych walut jak np. złotego. PLN po wybiciu z ostatniej konsolidacji skierował się w kierunku 4,10 EUR/PLN i najprawdopodobniej zakres ten chwilowo ograniczy dalszą aprecjację.

Konrad Ryczko