Czwartkowa sesja przyniosła dalsze umocnienie naszych indeksów. Skala zwyżki nie jest być może imponująca, ale po raz kolejny towarzyszył jej wzrost obrotów oraz większa aktywność na walorach spoza indeksu bluechipów. Dziś uwaga inwestorów skieruje się na danych z rynku pracy w USA.

W czwartek WIG20 zakończył sesję wzrostem o 0,7 proc., przy nadal sporych obrotach, wynoszących 737 mln zł. Wzrosty na WIG20 nadal wyglądają solidnie na tle innych indeksów giełd europejskich. CAC40 rósł wczoraj tylko 0,3 proc, indeks DJ Euro Stoxx 50 wzrósł o 0,4 proc. Tym razem jednak nasz indeks zachował się gorzej niż niemiecki DAX, który rósł wczoraj o 1,1 proc. Warto zauważyć, że bardzo pozytywnie zachował się indeks mniejszych spółek, czyli sWIG80, który zakończył dzień wzrostem o 1 proc. Niewątpliwie może to być doby znak dla kontynuacji zwyżek w najbliższej przyszłości.

Wczoraj w Sejmie odbyło się czytanie rządowego projektu zmiany ustawy o finansach publicznych. Celem zmian jest zminimalizowanie wpływu wahań kursu walut na dług publiczny. Nowa regulacja ma na celu niestosowanie w określonych przypadkach mechanizmów ostrożnościowych wynikających z przekroczenia relacji państwowego długu do PKB. Państwowy dług publiczny według projektu miałby być przeliczany na złote z zastosowaniem średniej arytmetycznej ze średnich kursów walut w ciągu całego roku. Obecnie podstawą wyliczeń jest kurs z ostatniego dnia danego roku.

Za oceanem sesja po raz kolejny przebiegła bardzo spokojnie. Dow Jones zakończył dzień wzrostem o 0,3 proc., S&P500 rósł o 0,3 proc., Nasdaq o 0,7 proc, odrabiając w ten sposób część strat z dnia wczorajszego. W USA nadal trwają pertraktacje na temat uniknięcia klifu fiskalnego. Z partii Republikańskiej dochodzą sygnały, że może ustąpić ws. podwyżki podatków dla najzamożniejszych Amerykanów, co mogłoby utorować drogę do porozumienia z Białym Domem co do redukcji deficytu budżetowego.

Partia Republikańska domaga się, aby w zamian za zgodę na podwyżkę podatków prezydent i popierający jego plan Demokraci w Kongresie przystali na redukcję kosztownych programów społecznych, takich jak fundusz emerytalny. Chcą też podniesienia wieku kwalifikującego do programu ubezpieczeń zdrowotnych dla osób starszych, który obecnie wynosi 65 lat. Republikanie skłaniają się ku ustępstwom, gdyż w oczach opinii publicznej znajdują się w gorszej pozycji niż Obama.

Dziś o poranku nastroje na parkietach nadal są pozytywne. Kontrakt na S&P500 wprawdzie nie rośnie, ale też nic nie wskazuje na to, aby miał ochotę opuścić neutralne dla siebie rejony. Kurs EUR/USD znalazł sobie przystań w okolicy 1,29 USD. Japoński Nikkei spadł wprawdzie nieznacznie o 0,2 proc., jednak chińskie indeksy nadal podążają na północ. Dziś najważniejsze dane, jakie poznamy, dotyczą sytuacji na rynku pracy w USA. Analitycy spodziewają się, że stopa bezrobocia USA w listopadzie utrzymała się na poziomie z października i wyniesie 7,9 proc. Dane zostaną opublikowane o 14:30 naszego czasu.

Eliza Dąbrowska