Złoto najpewniej wzrośnie w przyszłym roku powyżej 2000 dolarów za uncję, skoro banki centralne zwiększają akcje stymulacyjne w celu odrodzenia gospodarki – twierdzi Raymond Key, szef działu handlu metalami w Deutsche Bank rezydujący w Londynie.

„Przekroczymy barierę 2000 dolarów i pójdziemy wyżej. A to z tego powodu, że nadal będzie trwało drukowanie pieniędzy” – powiedział Key w wywiadzie udzielonym w Hongkongu, gdzie odbywała się doroczna konferencja London Bulion Market Association.

Kruszec zmierza do zysku już 12-ty rok z rzędu. Głównym powodem obecnego wzrostu są niepokoje związane z faktem, że bodźce serwowane przez rządy i banki centralne na całym świecie dla wydobycia się z globalnej recesji i stawienia czoła reperkusjom kryzysu zadłużeniowego w Europie, podważą waluty i przyspieszą inflację. Holdingi funduszy akcji opartych na złocie powiększały się w zeszłym tygodniu w niespotykanym dotąd tempie.

“Złoto osiągnie najlepsze wyniki spośród wszystkich metali” – mówi Jeremy East, szef handlu metalami i strukturyzowanymi produktami w Standard Chartered.

„Największą siłą napędową złota będą fundusze ETF”

Złoto w natychmiastowych dostawach, które zanotowało rekordowy poziom 1921,15 dolarów za uncję 6 września 2011 roku, sprzedawano i kupowano dzisiaj w Singapurze po 1727,02 dolarów, czyli o 10 proc. drożej niż na początku roku. Poczynając od grudnia 2008 roku do czerwca 2011 roku cenny metal podskoczył o 70 proc. Rezerwa Federalna USA zrealizowała wtedy dwie rundy luzowania ilościowego (QE), kupując papiery dłużne na łączną kwotę 2,3 bilionów dolarów.