Wczoraj inwestorzy zelektryzowani zostali aukcją greckich bonów skarbowych. Zakończyła się ona sukcesem. Rząd uplasował 4.06 mld EUR miesięcznych i trzymiesięcznych papierów, odsuwając nieznacznie w czasie widmo niewypłacalności. Rząd Samarasa zapłaci w piątek swoje rachunki, a politycy Troiki nadal będą mogli wstrzymywać się i ważyć swoje decyzje.

Cóż, powoli okazuje się, że nie tylko greccy politycy są mistrzami aktorstwa. A główne role w tym teatrze już od wielu miesięcy odgrywane są przez niemieckich i francuskich aktorów.

Inwestorzy i przedsiębiorcy coraz bardziej niechętnie obserwują ten europejski spektakl, oczekując faktycznych rozwiązań. Stąd nie dziwi wczorajszy niski odczyt listopadowego ZEW w Niemczech i brak chęci do zakupów.

Wczoraj DAX wzrósł zaledwie o 0.01%, FTSE100 o +0.33%, a CAC40 o +0.56%. Na niewielkich spadkach zakończyły się notowania za oceanem. DOW spadł o -0.46%, a S&P o -0.40%.

Na rynkach walutowych nadal inwestorzy wykazywali zainteresowanie zakupami jena i dolara amerykańskiego. Kurs EURUSD doszedł do poziomu 1.2661, by zakończyć dzień na poziomie 1.27. Brak rozwiązania kwestii greckiego zadłużenia oraz brak kompromisu w sprawie klifu fiskalnego konsekwentnie ciąży na parze EURUSD, nadając jej kierunek w dół.

Dziś inwestorzy z zainteresowaniem przeanalizują dane makro dotyczące brytyjskiej gospodarki (10.30), europejską produkcję (11.00) oraz minutki z ostatniego posiedzenia amerykańskiego FOMC.

Maciej Jędrzejak