Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się po dniu świątecznej przerwy, w trakcie której najważniejsze światowe indeksy zyskały po przeszło 1 procent.

W efekcie już o poranku zadanie strony popytowej sprowadziło się do dostosowania wycen do nastrojów w otoczeniu i indeks WIG20 zaczął dzień od bezpiecznej zwyżki o około 0,5 procent. Szybkie spojrzenie na przebieg sesji pokazuje, iż po całym dniu handlu indeks kończył dzień z kosmetyczną zmianą w stosunku do otwarcia i do końcowych minut zwyżka w stosunku do środowego zamknięcia wyniosła 0,51 procent.

Dopiero końcowy fixing przesunął skokowo indeks o 15 punktów i dał zamknięcie zwyżką zbliżoną do 1,23 procent. Fakt, iż fixing jest najmniej wiarygodną fazą sesji zmusza do zachowania dystansu wobec przesunięcia indeksu w pobliże 2350 pkt. Przy neutralnej postawie rynków otoczenia wzrost średniej o przeszło 1 procent będzie domagał się korekty w momencie rozpoczęcia handlu w nowym tygodniu. Neutralne oceny kondycji rynku wymusza również fakt podtrzymania konsolidacji na wykresie WIG20, który od kilku sesji pozostaje zawieszony pomiędzy 2350 a 2300 pkt. W takiej perspektywie zamknięcie na 2345 pkt. nie niesie przesilenia.

W istocie w obecnej fazie rynku stale najważniejszym elementem układu sił jest niedawne wybicie się indeksu z miesięcznej konsolidacji, której dolnym ograniczeniem było wsparcie na 2350 pkt. W takiej perspektywie strona popytowa stale stoi przed zadaniem zanegowania sukcesu strony podażowej. Niemniej należy odnotować, że w zakończonym tygodniu również sprzedający nie odnieśli najmniejszego sukcesu. Wybronione wcześniej wsparcie w rejonie 2300 pkt. pozostało w mocy i wszystko, co można dziś odnotować, to zamiana konsolidacji w rejonie 2425-2350 pkt. na konsolidację w rejonie 2350-2300 pkt.

Dla graczy operujących w ramach szerszego obrazu zakończony tydzień jest niczym więcej niż kolejną częścią szerokiej na 400 punktów konsolidacji, która mrozi WIG20 w trendzie bocznym od przeszło roku. Tak patrząc ostatnie cztery sesje były próbą skonsolidowania rynku po trzytygodniowej fali spadkowej wyzwolonej porażką byków na górnym ograniczeniu wielkiej konsolidacji. Rynek oglądany na wykresie tygodniowym pozostaje po wpływem nieudanej próby wybicia nad 2400 pkt. i jeśli w minionym tygodniu coś można uznać za sukces byków, to pierwszą od miesiąca tygodniową zwyżkę indeksu, która jest sygnałem, iż nastroje nie są tak złe, jak sygnalizowały sesje z połowy zakończonego miesiąca.

Adam Stańczak