Apple nie uratował sezonu wyników na Wall Street. W tej sytuacji korekta na Wall Street jest kontynuowana, co przekłada się też na sytuację na innych rynkach.

Pomimo sporej ilości plotek ciągle nie ma oficjalnego rozstrzygnięcia ws. Grecji, choć wydaje się, iż może dostać ona i czas i pieniądze. Lepsze dane z Wielkiej Brytanii pomogły wczoraj funtowi, choć trudno powiedzieć, jaka część wzrostu „pozostanie” na kolejne kwartały. Dziś dane o PKB poznamy w USA.

Apple: słabsze wyniki, słabsze prognozy

Ten raport mógł uratować sezon wyników na Wall Street. Apple nie jest jak większość innych spółek wprost proporcjonalnie uzależniony od koniunktury. To ciągle spółka wzrostowa, która poprawia wyniki niezależnie od otoczenia. Wyniki były rzeczywiście lepsze niż rok wcześniej, ale nie aż tak dobre jak oczekiwał rynek. Zysk na akcję wyniósł 8,67 USD wobec oczekiwań 8,75 USD, zaś przychody wyniosły 36 mld USD, nieznacznie powyżej oczekiwań (35,8 mld USD). Większe rozczarowanie dotyczy jednak prognozy, nawet mając na uwadze, iż Apple w tej kwestii z reguły był ostrożny.

Oczekiwany zysk na ostatni kwartał roku to 11,75 USD na akcję przy przychodach 52 mld USD, podczas gdy konsensus wynosił aż 15,41 USD przy 55 mld USD. Słabsze wyniki za miniony kwartał to efekt nieco niższej sprzedaży przed wprowadzeniem iPhona5, podczas gdy niższy zysk w kolejnym kwartale związany jest z ograniczeniami po stronie podaży (spółka nie będzie w stanie zaspokoić popytu na nowe produkty) i wyższymi kosztami na początkowym etapie wprowadzania nowych produktów. Takie okoliczności amortyzują nieco negatywną wymowę liczb – naturalnie znacznie gorzej byłoby, gdyby wyniki były słabsze ze względu na niższy popyt. Jednak mimo wszystko reakcja rynku na raport była lekko negatywna i wpisała się w ogólne nastroje rynku.

Brytyjska gospodarka rośnie

Po spadku o 0,4% q/q w drugim kwartale, w trzecim brytyjska gospodarka urosła aż o 1% q/q, znacznie powyżej konsensusu na poziomie 0,6%. Funt zareagował na tę wiadomość zdecydowanie pozytywnie, a na rynku pojawiły się głosy, iż brytyjska gospodarka wychodzi na prostą. Jednak należy pamiętać, iż na ten dobry wynik wpływ miały igrzyska olimpijskie. Ten wpływ trudno oszacować, co przyznaje w komentarzu brytyjski urząd statystyczny. Sama sprzedaż biletów, która została zaksięgowana właśnie na trzeci kwartał, dołożyła do wzrostu 0,2pp. Pozostałe komponenty (turystyka, wyższa sprzedaż detaliczna itd.) są jednak bardzo trudne do oszacowania i tak naprawdę o trwałości poprawy więcej powiedzą nam dane za czwarty kwartał, jak i oczywiście kolejne dane miesięczne, które na moment obecny nie prezentują się najlepiej. Zatem trudno uznać, aby wczorajszy raport miał kluczowe znaczenie dla funta w dłuższym terminie.

Kryzysowa sytuacja w Japonii

W Japonii co roku parlament musi przyjąć ustawę pozwalającą rządowi zadłużać się w celu finansowania deficytu budżetowego. W tym roku wokół tej ustawy rozkręciła się jednak prawdziwa polityczna burza. Opozycja w zamian za poparcie żąda przedterminowych wyborów. Sytuacja przypomina tę z USA sprzed roku i widać to już w notowaniach jena. Ustawa musi zostać przyjęta do końca listopada, więc teoretycznie jest jeszcze trochę czasu. Japońskie banki jednak już teraz zażądały spotkania z ministrem finansów w celu omówienia czarnych scenariuszy.

Dziś dane o PKB w USA

Dziś dane o PKB poznamy w USA i będzie to zdecydowanie wydarzeniem dnia. Po słabych danych za drugi kwartał (1,3%), rynek oczekuje przyspieszenia wzrostu do 1,9%. Dane miesięczne są nieco niejednoznaczne. Sprzedaż detaliczna wyglądała w trzecim kwartale bardzo dobrze, rosnąc o ponad 3%. Z drugiej strony w sierpniu odnotowano gigantyczny spadek zamówień na dobra trwałego, w efekcie czego w całym kwartale zamówienia w ogóle nie wzrosły. Nienajlepiej wyglądał też handel zagraniczny – dynamika eksportu spadała szybciej niż importu, choć nie znamy jeszcze danych za wrzesień. Publikacja raportu o 14.30.

dr Przemysław Kwiecień