Czy szef FED ma już dość, albo czy zaczyna dostrzegać (o zgrozo dla rynków!) błędy własnej polityki – kwestia programów QE ma przecież grono swoich zwolenników, ale i też przeciwników, których argumentów nie można tak łatwo zignorować.

Tego pewnie się nie dowiemy, ale dzisiejszy artykuł zamieszczony w New York Times może mieć drugie życie, niezależnie od faktu, iż wygląda na klasyczną plotkę. Sprzyjać temu może fakt, iż ukazał się w momencie, kiedy FED rozpoczął swoje dwudniowe posiedzenie – to sprawia, iż dziennikarze będą ten wątek przywoływać przy każdym publicznym wystąpieniu/konferencji szefa FED w której jest możliwość zadawania zewnętrznych pytań.

Ale przejdźmy do meritum – NYT powołując się na własnych informatorów twierdzi, iż Ben Bernanke rozważa rezygnację z ubiegania się o trzecią kadencję w zimę 2014 r. i to niezależnie od tego, czy Barack Obama pozostanie w Białym Domu. Oficjalnie szef FED zawsze unikał odpowiedzi, chociaż pytania były zadawane w kontekście wygranej Mitta Romney’a, który już jakiś czas temu ogłosił, iż obecna polityka FED firmowana przez BB jest szkodliwa – zresztą podobnie twierdzi większość Republikanów.

Publikacja NYT nie jest jednym z powodów obserwowanego dzisiaj umocnienia się dolara, ale opublikowana w momencie, kiedy niektórzy (artykuł w Wall Street Journal) oczekują, iż FED będzie dyskutował o możliwości zwiększenia programu QE3, może prowokować dodatkowe pytania. Chociażby to, że program QE3 może za jakiś czas otrzymać konkretną ramę czasową, co nieco zmieniałoby postać rzeczy.

Pozostałe elementy, które wpłynęły dzisiaj na umocnienie się dolara to rosnące rozczarowanie inwestorów sytuacją w strefie euro (dość słabe nastroje we francuskim biznesie, a także utrzymujący się niepokój dotyczący Hiszpanii i Grecji), a także pozycjonowanie się rynku przed danymi nt. chińskiego PMI (dane poznamy w nocy, więcej na ten temat pisałem w rannym komentarzu). Nie bez znaczenia były też słabe wyniki spółek z USA – zwłaszcza DuPonta i Xeroxa. Warto też zwrócić uwagę na słaby odczyt regionalnego indeksu FED z Richmond, który spadł w październiku do -7 pkt. z +4 pkt. we wrześniu – to pokazuje, że perspektywy gospodarki nadal pozostają dość niepewne.

Co dalej? Sytuacja na EUR/USD staje się coraz bardziej klarowna. Wieczorem wpływ na notowania będzie sytuacja na Wall Street, na którą wpływ będzie mieć m.in. konferencja nt. nowego produktu Apple’a, a także wyniki Facebooka. Z kolei w nocy rynek będzie zwracał dużą uwagę na wspomniane już chińskie PMI, a od rana czeka nas wysyp szacunkowych PMI ze strefy euro. Biorąc pod uwagę dzisiejsze rozczarowanie danymi z Francji, może się okazać, że rynkowa poprzeczka wisi zbyt wysoko i zobaczymy rozczarowanie.

To wszystko może przyspieszyć spadki notowań EUR/USD, które zaczynają realizować wspominaną od kilku dni formację podwójnego szczytu na 1,3120-60. Na razie zatrzymaliśmy się w strefie wsparcia na 1,2940-65, ale już jutro rynek może łamać kluczową linię trendu wzrostowego opartą o dołek z lipca b.r., która przebiega w okolicach 1,2910. Jej naruszenie może skutkować zejściem do 1,2820-50, gdzie można wyznaczyć mocniejsze wsparcia. W średnim okresie (listopad) rynek może „grać” na poziom 1,2625 (minima ze stycznia b.r.).

Marek Rogalski