Wieści dotyczące Hiszpanii oraz kolejne słabe wyniki spółek przyczyniły się do wyraźnego pogorszenia sentymentu na rynkach. Oprócz spadków na giełdach, skutkuje to mocniejszym dolarem oraz silną przeceną na rynkach surowców.

Od początku dnia sentyment rynkowy został zdominowany przez negatywne informacje związane z Hiszpanią. Było to o tyle łatwiejsze, gdyż kalendarz makroekonomiczny ponownie nie zawierał istotnych globalnie odczytów makroekonomicznych. Zgodnie z szacunkami Banku Hiszpanii, dynamika PKB tego kraju wyniosła w III kwartale -0,4 proc. k/k (-0,7 proc. k/k prog) i jest to piąty z rzędu kwartalny spadek PKB. Ponadto, agencja Moody`s obniżyła ratingi pięciu regionów hiszpańskich, w tym Katalonii, i wszystkie obecnie posiadają ocenę na poziomie spekulacyjnym.

Pesymistyczne wrażenia z zeszłotygodniowego szczytu oraz niewielkie szanse na złożenie wniosku o bailout w najbliższym czasie złożyły się na stopniowy wzrost nerwowości na rynku obligacji, a dzisiejsze informacje tylko tę sytuację pogorszyły. W związku z tym, od piątku rentowność hiszpańskich 10-latek wzrosła z 5,3 proc. do 5,6 proc., a dochodowość obligacji 2-letnich ponownie znalazła się powyżej 3 proc. Wzrost rentowności (średnio o ok. 14 proc) zanotowano także na porannej aukcji 3- i 6-miesięcznych bonów skarbowych.

Na krajowym rynku zaskoczyła dynamika sprzedaży detalicznej, która spadła do poziomu 3,1 proc. r/r (5 proc. r/r prog), najniżej od 2010 r. Stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 12,4 proc. (12,5 proc. prog), lecz negatywne trendy w przemyśle i handlu zapewne będą wpływać na jej wzrost w IV kwartale bieżącego roku. Na silny wpływ spowolnienia w Europie na dynamikę wzrostu gospodarczego w Polsce zwracał uwagę Marek Belka podczas przemówienia w Londynie. M.in. w efekcie tych doniesień kurs EUR/PLN wybił się z konsolidacji wskutek czego przełamał 5-miesięczną linię trendu spadkowego osiągając 4,14 PLN w trakcie dnia. W obecnym scenariuszu zakładany jest ruch w okolice 4,1620 PLN.

Nieudana próba pokonania strefy 1,3050-1,3070 USD dość szybko przekształciła się w dynamiczny ruch spadkowy, w ramach którego przebita została krótkoterminowa linia trendu spadkowego oraz wsparcie 1,2980-1,2990 USD. Naturalnie, wieści z Hiszpanii znacznie ułatwiły taki rozwój sytuacji. Naturalnym poziomem docelowym jest 1,29 USD, gdzie przebiega 3-miesięczna linia trendu wzrostowego wyprowadzona z dołka bessy 1,2041 USD. Jej ewentualne przełamania miałoby zatem bardzo negatywną wymowę i mogłoby skutkować silniejszą wyprzedażą wspólnej waluty.

Rynki akcji od przedłużającej się płaskiej korekty przeszły do fazy regularnej korekty spadkowej. Na warszawskiej giełdzie ostatecznie przełamany został poziom 2350 pkt i otwarta została droga do spadku w okolice 2270 pkt. Oczywiście, w tego typu sytuacjach nie można wykluczyć ruchów powrotnych, lecz scenariuszem większego prawdopodobieństwa w najbliższym czasie jest perspektywa dalszych spadków. Za oceanem S&P 500 w dość spektakularny sposób sforsował wsparcie w rejonie 1430 pkt, gdyż mimo otwarcia powyżej tego poziomu, krótko po godzinie 16 indeks zniżkuje o ok. 1,75 proc. do 1409 pkt. Na wymienione wyżej negatywne bodźce z Europy nałożyły się m.in. bardzo słabe wyniki koncernu Du Pont, którego zysk netto na akcję w III kwartale spadł o 33 proc. do 0,31 USD.

Należy także dodać, że negatywne impulsy płyną z rynku surowcowego, który od pewnego czasu wypadał słabiej w odniesieniu do rynków akcji, a dziś nastąpiła eskalacja negatywnych trendów. Silnie przeceniana jest miedź (ok. -2 proc.) oraz ropa (ok. -3,2 proc.), które przebiły istotne średnioterminowe wsparcia, a sytuacja techniczna wskazuje na możliwość kontynuacji ruchów spadkowych.

Sebastian Trojanowski