Po porannym osłabieniu złotego, co korelowało ze spadkiem kursu EUR/USD, kolejne godziny przynoszą jego systematyczne umocnienie. O godzinie 11:20 kurs EUR/PLN testował poziom 4,0856 zł, a USD/PLN 3,1525 zł. Aprecjacja polskiej waluty idzie w parze z późniejszym wzrostem EUR/USD i wzrostami na europejskich parkietach.

Rozpoczynający się tydzień będzie przepełniony publikacjami makroekonomicznymi z Polski. Jeszcze dziś Główny Urząd Statystyczny opublikuje wrześniowe dane o inflacji konsumenckiej (prognoza: 3,9% R/R), a Narodowy Bank Polski sierpniowy raport o bilansie płatniczym (prognoza: -1 mld EUR). We wtorek na rynek dotrze raport o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu. W środę zostaną opublikowane, kluczowe w całej serii, bo stanowiące bezpośrednie odniesienie do przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej, wrześniowe dane nt. produkcji przemysłowej. Oczekuje się, że pierwszy raz od wielu miesięcy, roczna dynamika produkcji spadnie poniżej zera. Tego samego dnia GUS opublikuje też dane o cenach produkcji. W czwartek natomiast zostanie opublikowany protokół z ostatniego posiedzenia RPP.

Impulsy płynące z polskiej gospodarki nie będą głównymi czynnikami kształtującymi notowania złotego w tym tygodniu. Równie ważne będą czynniki globalne. Szczególnie, że potencjalnych impulsów nie będzie brakować. Publikacja danych nt. chińskiego Produktu Krajowego Brutto, szczyt przywódców Unii Europejskiej, licznie raporty makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych, czy też wyniki publikowane przez spółki z Wall Street, to tylko niektóre z potencjalnych impulsów mogących mieć wpływ na nastroje na rynkach globalnych, a pośrednio również na złotego.

Sytuacja techniczna na wykresach EUR/PLN i USD/PLN w średnim terminie nie preferuje żadnej strony. Dlatego niezmiennie scenariuszem na drugą połowę października jest szeroki trend boczny w przedziale wahań z ostatnich tygodni.

Marcin R. Kiepas