Wczorajsza sesja upłynęła pod znakiem posiedzeń banków centralnych lub publikacji raportów po posiedzeniach. Zasadniczo nie wydarzyło się nic zaskakującego, nie padło również żadne odkrywcze stwierdzenie.

Nic zatem dziwnego, że inwestorzy giełdowi postanowili po raz kolejny powstrzymać się przed zdecydowanymi inwestycjami. Na naszym parkiecie znów zagościła niewiara w możliwość dalszych wzrostów. Na szczęście ani zakres zmian cen , ani obroty nie były zbyt duże.

W czwartek WIG20 zakończył dzień spadkiem o 0,8 proc., pod względem skali spadków zostając jednym ze słabszych indeksów w Europie. W tym czasie niemiecki DAX osunął się tylko o 0,2 proc., francuski CAC40 o 0,1 proc., indeks DJ Euro Stoxx 50 zakończył dzień spadkiem o 0,3 proc. Największy negatywny wpływ na WIG20 miały: KGHM (-2,5 proc.), PGE (-1,4 proc.), PKOBP (-0,9 proc.), PZU (-1,0 proc.). Wzrostem dzień zakończyło tylko siedem spółek z indeksu. ECB poinformował o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Większej reakcji wśród inwestorów nie sposób było zaobserwować. Draghi potwierdził gotowość skupowania obligacji, gdy zaistnieje taka potrzeba. Zwrócił również uwagę, że gospodarka strefy euro pozostanie jeszcze przez jakiś czas słaba.

Sesja za oceanem również nie odznaczała się podwyższoną zmiennością, choć tam akurat humory inwestorom poprawiły dane makro. Departament Handlu poinformował, że zamówienia w przemyśle amerykańskim w sierpniu spadły o 5,2 proc. m/m. Analitycy oczekiwali, że zamówienia w sierpniu spadną o 5,9 proc. m/m. Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wyniosła 367 tys., przy prognozach na poziomie 370 tys. We wrześniu liczba zapowiadanych zwolnień pracowników w USA spadła o 71 proc. w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej. W centrum uwagi znalazły się wczoraj stenogramy z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Członkowie FOMC są zdania, że możliwa jest zmiana rozmiaru miesięcznego skupu obligacji w celu redukcji ryzyk związanych z programem luzowania ilościowego. Główne ryzyka to destabilizacja rynków finansowych i wzrost inflacji. Członkowie rozważali nawet wprowadzenie celów co do poziomów inflacji i bezrobocia, których osiągnięcie mogłoby oznaczać zmianę w nastawieniu Fedu do polityki monetarnej. Podkreślam, że na razie są to tylko rozważania, choć pewnie w przyszłości trzeba będzie je wprowadzić.

Z kolei w nocy poznaliśmy decyzję Banku Japonii na temat pozostawienia stóp na tej samej wysokości i utrzymanie głównej stopy w przedziale pomiędzy 0 a 0,1 proc. Decyzja w tej sprawie była jednomyślna i zgodna z oczekiwaniami. W opublikowanym oświadczeniu BoJ obniżył oceny japońskiej gospodarki, zwrócił również uwagę na utrzymującą się wysoką niepewność w światowej gospodarce, słabe wyniki japońskiego eksportu i produkcji oraz płaski wzrost gospodarczy. Przed miesiącem japoński bank centralny również zdecydował o dalszym poluzowaniu polityki pieniężnej. Na godzinę 9:15 naszego czasu zaplanowano konferencję prasową prezesa BoJ po dzisiejszym posiedzeniu. Z kolei najważniejszym punktem w dzisiejszym kalendarium jest publikacja miesięcznego raportu na temat kondycji amerykańskiego rynku pracy we wrześniu (14:30 naszego czasu). Analitycy spodziewają się wzrostu stopy bezrobocia do 8,2 proc. z 8,1 proc. w sierpniu oraz utworzenia ponad 100 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym.

Eliza Dąbrowska