Informacją wczorajszego dnia była z pewnością decyzja RPP pieniężnej o utrzymaniu na niezmienionym poziomie stóp procentowych. Większość obserwatorów spodziewała się nie tylko obniżenia stóp procentowych o 0,25 pkt, ale albo większej obniżki w październiku, albo cyklu obniżek w kolejnych miesiącach.

Co ciekawe, zarówno obserwatorzy, jak i RPP, argumentując swój pogląd, wskazywali na obniżającą się inflację i spowalniający wzrost gospodarczy, jednakże wnioski jak widać były odmienne. Marek Belka w komunikacie po posiedzeniu wskazał, że w przypadku dalszego obniżania się inflacji obniżka może się pojawić w listopadzie. Odmienne jest również podejście do wzrostu gospodarczego. RPP uważa, że spadający wzrost gospodarczy zdusi inflację, z kolei większość obserwatorów uważała, że należy tańszym pieniądzem wesprzeć wzrost gospodarczy, by w ogóle nie dopuścić do jego spadku.

Taka decyzja RPP ma jedną podstawową wadę. Utrzymuje opinię nieprzewidywalnej, a inwestorzy nie lubią niespodzianek. Wielokrotnie decyzje o stopach procentowych zaskakiwały rynki. Tak jak na przykład w maju, gdzie niespodziewanie doszło do podwyższenia stóp procentowych, kiedy wszyscy w koło je obniżali, albo tak jak już to miało wielokrotnie miejsce, gdzie wydawałoby się automatyczne decyzje, zapadały z kilkumiesięcznym opóźnieniem. W przypadku obecnej decyzji rynek zareagował gwałtownym umocnieniem się złotówki. Powodem takiej reakcji był fakt, że skoro niemal wszyscy spodziewali się obniżenia stóp procentowych, informacja ta była już zawarta w cenach.

Wczoraj miała miejsce również debata prezydencka w USA. Spodziewano się, że debata umocni przewagę Baracka Obamy nad swoim republikańskim kontrkandydatem. Komentatorzy niemal jednogłośnie uznali Mitta Romneya za zwycięzcę. Pomimo, że był dotychczas uważany za gorszego mówcę, przejął on inicjatywę, dużo atakował i przedstawił również zarys swojego 5 punktowego programu dla Ameryki. W efekcie debaty przewaga Obamy powinna stopnieć, a zatem wynik wyborów w USA pozostaje tym bardziej niepewny.

W dniu dzisiejszym opublikowane zostaną również decyzje w sprawie stóp procentowych w Wielkiej Brytanii o godzinie 13.00 i w Strefie Euro o godzinie 13.45. W obydwóch przypadkach obserwatorzy oczekują utrzymania obecnych niskich poziomów stóp procentowych. Wzrost stóp procentowych, przy spadającym wzroście gospodarczym, jest nieracjonalny, w związku z czym można go z bardzo dużym prawdopodobieństwem wykluczyć. Z kolei w przypadku obniżki, również mało prawdopodobnej ze względu na posiadanie już bardzo niskich stóp, należy się spodziewać umacniania się złotówki względem danej waluty.

O godzinie 14.30 w USA opublikowane zostaną dane o nowozarejestrowanych bezrobotnych, jak również o osobach pobierających zasiłek. Należy pamiętać, że w USA stosuje się inną metodologię liczenia bezrobocia, w związku z czym spadająca ilość nowych bezrobotnych i osób pobierających zasiłek może świadczyć o długotrwałym bezrobociu, a nie ożywieniu. Należy więc ostrożnie podchodzić do tych danych. Rynek oczekuje wzrostu liczby nowych osób bezrobotnych i spadku osób pobierających zasiłek, co byłoby bardzo złą informacją dla rynku pracy w USA. Wieczorem poznamy również zapiski z posiedzenia FED, na którym podjęto decyzję o QE3.

Po wczorajszej decyzji RPP złotówka umocniła się względem wszystkich głównych walut. W wyniku gwałtownego umocnienia złotówki nie doszło do przebicia żadnych ważnych linii analizy technicznej co spowodowało, że zakres ruchu był mniejszy niż można się było spodziewać. Co prawda dzisiaj od rana złotówka straciła już przeszło 1 grosz, co nie zmienia faktu, że znajdujemy się wciąż na znacznie niższych poziomach niż wczoraj. Na chwilę obecną za euro płacimy 4.0830, frank szwajcarski wyceniany jest na 3.3650, a dolar amerykański na 3.1530.

Maciej Przygórzewski - dealer walutowy Internetowykantor.pl