Początek dnia i jednocześnie IV kwartału 2012 rozpoczął się od lekkich wzrostów. Pomogły w tym pozytywne odczyty PMI dla Włoch i Hiszpanii. Niestety już po kilkunastu minutach sesji odczyt PMI dla Francji i Niemiec ostudził chwilowo zapał inwestorów.

Wydawało się, że w połączeniu z presją z Azji, gdzie słabe PMI Chin oraz nienajlepsze wyniki eksportu Korei Południowej, rozpocznie się fala wyprzedaży. Również dane dotyczące europejskiego bezrobocia nie napawały optymizmem. 18.2 mln bezrobotnych Europejczyków to rekordowy poziom, jak na tę część globu.

A jednak inwestorzy ponownie przystąpili do zakupów. Czy przyczyną było wczorajsze zwycięstwo Europy nad USA w golfie podczas Ryder Cup (14.5 do 13.5), czy dobre odczyty amerykańskiego ISM w przemyśle, to już dziś nie jest istotne. Faktem jest, że parkiety giełdowe zalała zieleń. DAX wzrósł o 1.63%, CAC40 o 2.50%, FTSE100 o 1.38%. Podobnie pozytywnie przebiegały również notowania w Stanach: S&P wzrósł o 0.27%, a DOW o 0.58%.

Optymizmem zawiało również na rynku walutowym, gdzie EURUSD znów przebił się przez 1.29, starując z poziomów minimalnych 1.2804, a dochodząc do 1.2939. Cały dzień mocny był polski zloty, kończąc notowania EURPLN na poziomie 4.10 oraz USDPLN 3.18.

Dzisiejszy dzień w Europie przebiegać powinien w pozytywnej atmosferze. W końcu dziś rano kolejny bank centralny - australijski RBA obciął stopy procentowe o 25bp, sygnalizując chęć stymulacji zwalniającej gospodarki. Dodatkowo dziś polecam zwrócić szczególną uwagę na publikację danych dotyczących europejskiego PPI o godzinie 11.00.

Maciej Jędrzejak