Na wykresach wielu towarów wczoraj widoczna była duża zmienność cen. Większość z nich zakończyła sesję na niewielkim plusie, czemu sprzyjało delikatnie osłabienie się dolara amerykańskiego (US Dollar Index zanotował spadek o 0,14%).

Cena gazu w USA nadal w górę

Liderem zwyżek był gaz ziemny – notowania tego surowca w Stanach Zjednoczonych wzrosły o około 5%. Cena gazu ziemnego w USA rośnie dynamicznie już od dwóch tygodni. Wczoraj dotarła ona do najwyższego poziomu od pierwszej połowy grudnia ubiegłego roku. Zresztą, dzisiejsza sesja na wykresie gazu ziemnego znów rozpoczyna się na zielono – obecnie notowania tego surowca osiągnęły już poziom 3,50 USD za mln BTU. Jest to niemal dwukrotność ceny, którą trzeba było zapłacić za gaz jeszcze w kwietniu tego roku. Wczorajsza zwyżka wiąże się przede wszystkim z prognozami nieco chłodniejszej pogody w środkowo-zachodniej części USA, która może skutkować zwiększeniem popytu na gaz ziemny w celach grzewczych.

Kilkumiesięczny ruch wzrostowy na rynku gazu nie zmienia jednak faktu, że na wykresie tego surowca trwa kilkuletni trend spadkowy. Latem 2008 r. za mln BTU gazu ziemnego trzeba było zapłacić ponad 13 USD. Dzisiaj jest to niemal czterokrotnie mniej.

Gaz ziemny w USA znacząco potaniał w ciągu ostatnich lat ze względu na istotnie zwiększoną podaż tego surowca w Ameryce Północnej, wynikającą z rozpoczęcia wydobycia gazu łupkowego. Wzrost cen, który widzimy w ostatnich dniach, może zostać przerwany już niedługo, bowiem nawet jeśli wzrośnie popyt na gaz w celach grzewczych, to i tak sporo gazu zalega jeszcze w magazynach. Jeszcze kilkanaście dni temu obawiano się, że w magazynach przechowujących gaz w USA zabraknie miejsca na kolejne dostawy.

Sytuacja fundamentalna sprzyja podaży na rynku miedzi

Tymczasem notowania kontraktów na miedź w Nowym Jorku wczoraj wzrosły o ponad pół procenta. Póki co handel na rynku tego surowca jest nieco przygaszony ze względu na święto narodowe w Chinach.

To właśnie dane z Chin są obecnie jednym z najważniejszych czynników wpływających na oczekiwania co do dalszego poruszania się cen miedzi. Wynika to z faktu, że Chiny generują około 40% światowego popytu na miedź, będąc tym samym największym konsumentem tego metalu. Wczoraj w nocy pojawił się wrześniowy odczyt indeksu PMI dla przemysłu tego kraju, który okazał się wprawdzie lepszy od odczytu sierpniowego, ale gorszy od rynkowych oczekiwań.

Kolejne ważne dane z gospodarki Chin pojawią się dopiero w przyszłym tygodniu. Wtedy poznamy m.in. dane dotyczące importu miedzi do Państwa Środka. Oczekiwania dotyczące kondycji chińskiej gospodarki nie są wysokie, chociaż zakładają one lepsze odczyty niż w sierpniu. Jeśli będą one gorsze od oczekiwań, to zapewne zobaczymy zjazd notowań tego metalu w dół. Zresztą, spadek cen miedzi i tak jest dość prawdopodobnym scenariuszem, bowiem kondycja globalnej gospodarki jest daleka od ideału. Oprócz spowolnienia w Chinach, problemem pozostaje sytuacja gospodarcza w USA, którą wczoraj szef Fed, Ben Bernanke, uznał za trudną, zwłaszcza w zakresie rynku pracy.

W krótkim terminie cenę miedzi w USA wspiera techniczny poziom 3,70-3,71 USD za funt, który zadziałał jako bariera dla podaży w zeszłym tygodniu. Jednak w dłuższym terminie kierunek cenom miedzi będzie dyktować sytuacja fundamentalna na tym rynku, a ta póki co sprzyja podaży.

Dorota Sierakowska