Opublikowane dzisiaj dane z USA były mieszane - chociaż kluczowy ISM dla przemysłu uległ poprawie rosnąc we wrześniu do 51,5 pkt. wobec 49,6 pkt. w sierpniu, ale liczony podobną metodą PMI dla przemysłu spadł do 51,1 pkt. z 51,5 pkt.

Jednocześnie o 0,6 proc. m/m obniżyła się dynamika wydatków na inwestycje budowlane w sierpniu (oczekiwano wzrostu o 0,5 proc. m/m). Obraz amerykańskiej gospodarki jaki wyłania się po dzisiejszych danych, a także ubiegłotygodniowych odczytach nadal nie jest jednoznaczny i rynek będzie oczekiwał dodatkowych zapewnień ze strony szefa FED, iż bank centralny „kontroluje sytuację” – więcej na temat dzisiejszego wystąpienia Bena Bernanke na konferencji ekonomicznej w Indianapolis o godz. 18:30 pisałem w rannym raporcie.

W ciągu dnia niepokojące informacje pojawiły się z Grecji. Jak podał Bloomberg powołując się na źródła zbliżone do Troiki, kontrolerzy, którzy powrócili do Aten, aby ostatecznie zatwierdzić przyjęty w ubiegłym tygodniu plan oszczędności wartych 11,5 mld EUR, mieli zakwestionować część z nich na kwotę 2 mld EUR jako mało realistyczne. Teoretycznie, zatem nadal nie jest pewne, jakie noty ostatecznie otrzyma Grecja w kwestii postępów w reformach, chociaż wydaje się, że kwestia wypłaty kolejnej raty pomocy finansowej w październiku (31,5 mld EUR) nie jest zagrożona. Chociaż jak to zwykle bywa krytyczne wypowiedzi niektórych polityków mogą podgrzewać emocje.

W najbliższych godzinach poza oczekiwaniem na informacje z konferencji szefa FED, możemy spodziewać się informacji z Hiszpanii (w weekend minął termin, do kiedy agencja Moody’s miała przeprowadzić ocenę perspektyw dla tamtejszych finansów i wydać opinie nt. poziomu ratingu – niemniej czynnik ten, nawet jeżeli zaistnieje, został już przez rynki zdyskontowany), a także z Chin (przedłużony weekend nadal trwa i nie można wykluczyć, że władze wykorzystają go do poinformowania opinii publicznej o nowych działaniach stymulacyjnych).

Jutro rano – godz. 6:30 poznamy też decyzję RBA (Banku Australii) odnośnie poziomu stóp procentowych. Wprawdzie mediana oczekiwań nie zakłada ich obniżki (3,50 proc.), to jednak cięcie o 25 p.b. nie jest wykluczone biorąc pod uwagę zapiski z ostatniego posiedzenia RBA we wrześniu (były one „gołębie”), a także rosnącą niepewność dotyczącą sytuacji w Chinach, która ma duży wpływ na australijską gospodarkę. Jeżeli do niego dojdzie, to nie powinniśmy mieć jednak sporej przeceny w notowaniach AUD – na taki ruch rynek przygotowuje się już od ubiegłego piątku, a dzisiaj temat ten był na czołówkach australijskiej prasy (Herald Sun).

Układ techniczny na dziennym wykresie AUD/USD sugeruje, że nocne wsparcie na 1,0325 powinno zostać utrzymane. W kolejnych dniach powinniśmy nastawić się na możliwość złamania strefy oporu 1,0415-1,0450.

Marek Rogalski