W piątek publikowano wskaźnik Chicago PMI. Po poprzednich wzrostach PMI dla pozostałych regionów spodziewano się, że może być to sygnał zapowiadający koniec spowolnienia za oceanem.

Efektem takich oczekiwań była odważna prognoza mówiąca o wyniku na 53 pkt. Wskaźnik wyniósł zaledwie 49,7 pkt., co skutkowało silnymi spadkami na EUR/USD. Przełożyło się to na krótkotrwały, acz znaczny wzrost zmienności na parach złotowych. Na szczęście przez weekend rynek walutowy się uspokoił i pozostał na zbliżonych do piątkowych poziomach.

W sobotę opublikowano chiński PMI dla przemysłu. Wyniósł 49,8 pkt., co w porównaniu do poziomów znanych z Europy czy USA nie wygląda na zły wynik. Jest to jednak słaby odczyt z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze indeksy PMI mają tendencję do zwyżkowania po wakacjach - powodem takiej zależności jest np. powrót pracowników z urlopów. Po drugie, jest to pierwszy raz o 2009 roku, kiedy wskaźnik ten w Państwie Środka spada na dwa kolejne miesiące poniżej 50 pkt. Informacja ta nie miała większego wpływu na rynek walut, gdyż została opublikowana w sobotę i do dzisiaj rynek zdążył ją przetrawić.

Hiszpania zrewidowała deficyty budżetowe zarówno za rok miniony, gdzie wyniósł on 9,4% zamiast planowanego 8,9%, natomiast w tym roku mimo oszczędności nie uda się go ograniczyć do 6,3% i wyniesie on 7,4%. Powodem korekty jest pomoc publiczna dla hiszpańskich banków. Program pomocowy dla banków był znany od dawna w związku z czym informacja ta nie miała silnego wpływu na rynki, tym bardziej, że równoważył ją kolejny pakiet reform mających dać imponującą kwotę 40 mld euro.

Do Grecji udali się przedstawiciele Troiki, by kontrolować proces wprowadzania reform. Pakiet oszczędności był warunkiem otrzymania kolejnej transzy pomocy, jednakże społeczeństwo greckie nie godzi się na tak mocne oszczędności a władza cały czas stara się wynegocjować złagodzenie warunków pomocy. Na jutro planowane są rozmowy z władzami, które powinny na jakiś czas wyjaśnić wpływ sytuacji w Grecji na rynki.

Na dzisiaj zapowiadane są strajki w Portugalii. Największa centrala związkowa używa nawet określenia “dzień walki”. Jest to kolejna sytuacja, w której lud doszedł do wniosku “oszczędności tak, ale nie naszym kosztem”. Z oczywistych powodów taki sposób uczczenia 42 rocznicy powstania związku zawodowego nie będzie kamieniem milowym w poprawie sytuacji gospodarczej w kraju. Z naszego punku widzenia sytuacja, w której kolejne społeczeństwa zamiast rozwiązywać swoje problemy wierzą w moc sprzeciwu jest o tyle niekorzystna, że przy silnych zależnościach gospodarek europejskich nie pozostanie to bez wpływu na naszą gospodarkę.

W dniu dzisiejszym wszystkie ważne dane były publikowane rano. Na uwagę zwraca seria publikacji indeksów PMI dla gospodarek europejskich. W Szwajcarii prognoza wynosiła 46,70, natomiast wskaźnik wyniósł zaledwie 43,60. We Włoszech wskaźnik wyniósł zaledwie 45,7 pkt, ale jest to i tak 1,9 pkt powyżej oczekiwań. We Francji oczekiwano 46,00 a opublikowany wskaźnik wyniósł zaledwie 42,6. W Niemczech wskaźnik wyniósł 47,4 pkt, czyli 2,7 pkt powyżej oczekiwań. Natomiast łączny wskaźnik dla całej Unii Europejskiej wynosił 46,1 pkt., czyli o 0,1 pkt. powyżej prognoz. Wskaźniki te sugerują, że co prawda sytuacja nie pogarsza się, ale pozostaje na słabym poziomie, co może wskazywać na dalszą recesję.

Pomimo słabszych informacji z południa kontynentu złoty od dwóch tygodni porusza się w trendzie bocznym o niskiej amplitudzie wahań i delikatnej tendencji na umacnianie. Sytuacja ta nie może trwać wiecznie, aczkolwiek w piątek złotówka gwałtownie zaczęła się umacniać, jednakże równie szybko wróciła do poprzednich poziomów. Dzisiaj EUR/PLN oscyluje wokół poziomu 4.11, CHF/PLN znajduje się na poziomie 3.40, dla USD/PLN jest to 3.20, natomiast GBP/PLN 5.1650. Prawdopodobnie środowa decyzja o stopach procentowych spowoduje silniejszy ruch na parach złotowych.

Maciej Przygórzewski - dealer walutowy Internetowykantor.pl