Na nagłówki gazet powróciły Hiszpania i Grecja, gdzie protesty przeciwko działaniom oszczędnościowym przybrały dość brutalną formę. Bank Hiszpanii ostrzegł, że gospodarka kraju kurczy się w zastraszającym tempie.

Madryt przygotowywał się jednocześnie do cięć wydatków zaplanowanych na 2013 rok. Inwestorzy nie byli pewni, czy premier Rajoy wystąpi oficjalnie o pomoc unijną. Optymistyczne dane opublikowane w Stanach Zjednoczonych zrównoważyły w pewnym stopniu wzrost popytu na bezpieczne aktywa. Zepchnięte zostały jednak na drugi plan przez wydarzenia w strefie euro.

Rynki przygotowywały się na przetrwanie rozpoczynającego się tygodnia, kiedy Bank Japonii, Bank Anglii oraz Europejski Bank Centralny zbiorą się na posiedzeniach poświęconych polityce monetarnej. Pierwszy piątek nowego miesiąca przyniesie także dane z amerykańskiego rynku pracy. Perspektywa tych wydarzeń spowodowała pewną stagnację na rynkach walutowych pod koniec miesiąca.