Na rynku giełdowym sesja przebiegła w dość spokojnej atmosferze, podczas gdy bardziej ożywiony handel prowadzony był na rynku eurodolara. W obu przypadkach pozytywne impulsy wygenerowane zostały na bazie optymistycznych danych zza oceanu.

W czasie sesji azjatyckiej odbyło się posiedzenie Banku Japonii. Utrzymana została stopa referencyjna w przedziale 0-0,1 proc., a władze monetarne zgodnie z oczekiwaniami zwiększyły środki w programie skupu aktywów o 10 bilionów jenów (do 80 bln JPY). Prezes Shirakawa uzasadniał taką decyzję przedłużającym się spowolnieniem w światowej gospodarce i chęcią utrzymania gospodarki Japonii na ścieżce wzrostu. Decyzja ta wpłynęła na polepszenie nastrojów po otwarciu rynków w Europie.

Z grona niemieckich polityków koalicji rządzącej dobiegły kolejne głosy sprzeciwu wobec forsowanej przez Francję formy wspólnego nadzoru bankowego. Zgodnie z tymi doniesieniami, takim nadzorem powinny zostać objęte tylko największe banki przy czym nie ma również zgody na wspólne gwarantowanie depozytów bankowych w strefie euro. Stanowisko strony francuskiej, która proponuje nadzór nad wszystkimi instytucjami kredytowymi strefy euro, zostało dziś powtórzone przez premiera Ayraulta. W sobotę odbędzie się spotkanie Merkel-Hollande i kwestia ta prawdopodobnie będzie poruszana.

Popołudniu opublikowana została solidna porcja danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Przede wszystkim, wciąż utrzymuje się relatywnie wysoka dynamika pozwoleń na budowę domów, których udzielono w sierpniu (w ujęciu annualizowanym) 803 tys. (800 tys. prog). Nieco gorsza okazała się liczba rozpoczętych budów domów (765 tys. wobec 750 tys. prog), lecz znacznie lepszą dynamikę wykazała sprzedaż domów na rynku wtórnym, gdyż wzrosła do 4,82 mln z 4,47 mln (4,55 mln prog), co korzystnie wpłynęło na sentyment na rynkach globalnych.

Wsparcie na poziomie 1,3035 na rynku eurodolara zostało ostatecznie przełamane i zrealizowany został poziom docelowy 1,2990 USD, lecz odbyło się to w dość chaotyczny sposób, gdyż w międzyczasie kurs powrócił do 1,3085 USD. Tym samym skutecznie obronione zostało 50 proc. zniesienia wzrostu od 1,2815 USD. Na bazie tych ruchów ukształtował się czytelny kanał spadkowy, którego górne ograniczenie znajduje się obecnie na poziomie 1,3065 USD. Optymistyczne dane z USA wsparły obronę wspomnianego 1,2990 USD i po godzinie 16 notowany jest dynamiczny ruch wzrostowy sięgający 1,3050 USD. W bezpośredniej bliskości znajduje się istotna strefa krótkoterminowych oporów 1,3065-1,3085 USD, która może zatrzymać dalszą zwyżkę. W przeciwnym wypadku, należy spodziewać się ponownego testu 1,2990 USD.

Na warszawskim parkiecie poranne polepszenie nastrojów pozwoliło zbliżyć się do maksimum 2425 pkt, lecz dalsza część sesji przyniosła spadek w okolice 2400 pkt, który to poziom został udanie obroniony. Warto przypomnieć, że końcówka wczorajszej sesji udanie wyniosła WIG20 powyżej 2400 pkt, więc nie doszło do stworzenia negatywnego sygnału płynącego z zamknięcia poniżej tego wsparcia. Utrzymana została także krótkoterminowa linia trendu wzrostowego wskutek wspomnianych niezłych danych zza oceanu. W wąskiej konsolidacji przy poziomie 1460 pkt znalazł się indeks S&P 500 i wyraźnie widoczny jest deficyt impulsów do silniejszego ruchu. Korekta prawdopodobnie nabrałaby rozmachu w przypadku przebicia ważnego wsparcia 1440 pkt, a sygnał kupna powstałby w ramach ewentualnego pokonania 1475 pkt.

W czwartek oczekiwana jest spora porcja danych, ze wstępnymi odczytami indeksów PMI z Europy i USA i indeksem Philly Fed na czele.

Sebastian Trojanowski