Wtorkowa sesja na parkiecie w Warszawie może rozpocząć się od spadków ze względu na pogorszenie nastrojów globalnych. Wskazują na to także spadające kontrakty na europejskie indeksy.

Dzisiejsze krajowe dane makro prawdopodobnie nie wpłyną na rynek, oceniają analitycy. Po piątkowej euforii, początek nowego tygodnia przyniósł korektę. Presja do realizacji zysków była jednak niewielka. W czasie sesji na WIG20 nie zszedł nawet poniżej minimów z piątku. Ostatecznie wczorajsza sesja zakończyła się na poziomie 2403,2 pkt, po spadku o 0,6%. „Obraz przez początkiem sesji w Warszawie ma wymowę lekko negatywną.

Przyciągać nas będzie nadal piątkowa luka, która od góry ograniczona jest przez poziom 2396,5 pkt. Niżej wsparciem są okolice 2364 pkt. Opór mamy obecnie zlokalizowany przy 2424 pkt tj. maksimum z piątku. Wyżej jest szczyt z października 2011 na poziomie 2433 pkt."- poinformował analityk BDM Krzysztof Pado. Kalendarz makro na dziś zawiera publikację danych krajowych nt. płac i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, zaplanowaną na godz. 14:00. Wcześniej, o godz. 11:00 zostanie opublikowany niemiecki indeks instytutu ZEW.

Dane te jednak nie powinny wpłynąć na rynek. Pod znakiem lekkiej przewagi niedźwiedzi stała sesja na Wall Street. S&P500 zakończył dzień spadkiem o 0,3%, a Nasdaq Comp spadł o 0,2%. Z kolei japoński Nikkei225 zniżkował o 0,4% na dzisiejszym zamknięciu. Podobnej skali spadki notują kontrakty na DAX, natomiast na lekkich plusach są futures na S&P500.